Pijany kierowca przyjechał pod komendę policji. Nie mógł zaparkować (FILM)

Kilkanaście minut po północy zastępca dyżurnego gorzowskiej policji z operatorem monitoringu zauważyli dziwnie zachowujące się auto. Na prawie pustym parkingu przy komendzie miejskiej kierowca bardzo długo i z problemami próbował zaparkować. Okazało się, że kierujący był pijany.

Wszystko wydarzyło się niedzielę, 3 czerwca, kilka minut po północy. Zastępca dyżurnego gorzowskiej policji oraz operator monitoringu dostrzegli dziwną sytuację. Na parking przy komendzie podjechał ford. – Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że na parkingu, gdzie było wiele pustych miejsc, kierowca nie mógł sobie poradzić z zaparkowaniem pojazdu – mówi st. sierż. Mateusz Sławek z biura prasowego lubuskiej policji.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Zanim wykonał jakikolwiek manewr, przez dłuższy czas stał w miejscu. Dodatkowo dwukrotnie zmieniał światła z mijania na drogowe. Policjanci nabrali podejrzeń, że kierowca forda może być pijany. Fordem kierował Ukrainiec. Gdy policjanci do niego podeszli, aby to sprawdzić, od razu wyczuli silną woń alkoholu. Kiedy kierowca forda dmuchnął w alkomat okazało się, że ma promil alkoholu.

33-letni Ukrainiec stanie przed sądem. Mężczyzna nie miał prawa jazdy. Oświadczył, że dokument zostawił w domu na Ukrainie. Grożą mu dwa lata więzienia, zakaz prowadzenia nawet na 15 lat i grzywna nie niższa niż 5 tys. zł.