Słubiccy policjanci zatrzymali mężczyznę, który pijany uciekał przed radiowozem. Szaleńczą ucieczkę 40-latek skończył rozbijając auto o budynek. Próbował jeszcze uciekać pieszo, ale policjanci szybko go zatrzymali.
Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę, 25 października. Policjanci na jednej z ulic zauważyli peugeota jadącego całą szerokością jezdni. Funkcjonariusze dali kierowcy sygnały do zatrzymania się. Ten jednak zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg.
Mężczyzna jechał z bardzo dużą prędkością, nie reagował na sygnały dźwiękowe i świetlne. W trakcie ucieczki wielokrotnie łamał przepisy ruchu drogowego. Skosił słupki oddzielające jezdnię od chodnika. Swoją szaleńczą jazdę skończył uderzając w ścianę domu. Tam porzucił samochód i zaczął uciekać pieszo. Po kilkuset metrach policjanci zatrzymali uciekiniera.
40-latek był pijany. Wsiadł za kierownicę samochodu mając ponad 1,5 promila alkoholu. Na szczęście w trakcie pościgu nie doszło do tragedii. – Słubiczanin odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, nie zatrzymanie się do kontroli drogowej oraz za wiele wykroczeń – mówi podkom. Magdalena Jankowska, rzeczniczka policji w Słubicach.
Za ucieczkę przed policją grozi mu kara do 5 lat więzienia. Za prowadzenie po pijanemu kara do 2 lat więzienia, grzywna nie niższa niż 5 tys. zł i nawet 15 lat zakazu prowadzenia.