Wszystko wydarzyło w Świebodzinie. Policjanci z patrolówki ścigali fiata, którego kierowca nie zatrzymał się do kontroli. Rozpoznali kierującego z wcześniejszych interwencji. Ucieczka skończyła się rozbiciem fiata o ogrodzenie.
Policjanci zauważyli fiata przy jednym z osiedli w Świebodzinie. Rozpoznali kierowcę. Wiedzieli, że nie ma on prawa jazdy. Policjanci w oznakowanym radiowozie dali kierowcy sygnały do zatrzymania się. – Jednak kierujący fiatem zamiast zatrzymać pojazd, rozpoczął ucieczkę – mówi sierż. szt. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji. Policjanci natychmiast ruszyli w pościg za fiatem. Dyżurny do pomocy wysłał drugi patrol.
Ucieczka nie trwała długo. Kierujący fiatem stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w ogrodzenie jednej z posesji. Policjanci zatrzymali kierowcę. Nic mu się nie stało.
40-latek nie miał prawa jazdy. Był pijany. Wydmuchał ponad 0,7 promila alkoholu. Fiat, którym jechał, został zabrany przez niego bez wiedzy i zgody właściciela.
Mieszkaniec Świebodzina odpowie przed sądem za niezatrzymanie się do kontroli i ucieczkę przed policją. Grozi mu za to kara do nawet 5 lat więzienia. Za prowadzenie po pijanemu grozi mu kara do 2 lat więzienia, zakaz prowadzenia nawet na 15 lat i grzywna nie niższa niż 5 tys. zł. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Decyzją sądu 40-latek trafił do aresztu.