Pijany kierowca wiózł pijanych znajomych z imprezy andrzejkowej

Kierowca opla ze Zbąszynka został zatrzymany w Zielonej Górze nocą w niedzielę. Nie miał prawa jazdy, był pijany. Wiózł pijanych pasażerów z imprezy andrzejkowej.

Sierż. sztab. Sławomir Przykaza zauważył opla skręcającego w ul. Reja w Zielonej Górze. Uwagę policjanta z drogówki z wieloletnim stażem zwróciły długie światła, które miał włączone opel. Samochód został zatrzymany.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

– Nie mam prawa jazdy, niczego nie piłem – powiedział kierowca, mieszkaniec Zbąszynka. Nadkom. Jarosław Tchorowski, szef zielonogórskiej drogówki zbadał kierowcę urządzeniem wykrywającym alkohol. Zaświeciła się czerwona lampka. To oznacza, że jednak pił.

W radiowozie 29-latek dmuchał w alkomat. Wynik to niemal promil alkoholu. – Piłem o 18.00, dwa drinki, nie wiem jak duże. Myślałem, że jestem trzeźwy – mówił mężczyzna. Nie był. Promil to spory wynik.

29-latek nie miał prawa jazdy. Osoba, która wzięła auto od ojca i powinna prowadzić, siedziała na przednim siedzeniu. Mężczyzna powiedział, że wszyscy oprócz 29-latka byli pijani, więc nie prowadzili. Tymczasem 29-latek… potrafi jeździć tym samochodem. Teraz osobę, która dała prowadzić pijanemu 29-latkowi czeka kara.

29-latek powiedział, że w styczniu miał zamiar zrobić prawo jazdy. Pewne jest, że nie zrobi. Jak długo? Zadecyduje sąd. Mężczyźnie grozi kara do dwóch lat więzienia.