Kierowca, który został zatrzymany do kontroli w piątek w Zielonej Górze, wydmuchał niemal 1,5 promila alkoholu, wracał z znad jeziora w Dąbiu. Pasażerka, która jest właścicielem samochodu – piła piwo.
Pijany kierowca toyoty wpadł podczas kontroli na ul. Kożuchowskiej w Zielonej Górze. Akcja pod nazwą „Trzeźwy kierowca” to już w mieście standard. Policjanci pojawiają się na danej ulicy w mieście i sprawdzają trzeźwość wszystkich przejeżdżających kierowców.
Kierowca na „podwójnym gazie” najpierw prawie spowodował kolizję. W ostatniej chwili zauważył hamujące samochody. Na szczęście wyhamował. Kiedy dmuchnął w alkomat, było wiadomo dlaczego ma tak spóźniony czas reakcji. Wydmuchał niemal 1,5 promila alkoholu.
Mężczyzna szybko przyznał, że nie ma prawa jazdy. Stracił je za prowadzenie po pijanemu. – Tylko mnie nie zamykajcie – prosił policjantów. Wracał z nad jeziora w Dąbiu, tam pił alkohol. Wkrótce znowu zielonogórzanin stanie przed sądem.
Pasażerka toyoty podczas jazdy… piła piwo. Samochód należy do niej. Ona również odpowie przed sądem za udostępnienie pijanej osobie samochodu.
– Nie ma reguły. Piątkowy przykład pokazuje, że pijani kierowcy wpadają o różnych porach dnia czy nocy oraz w różne dni tygodnia – mówi podinsp. Jarosław Tchorowski, naczelnik zielonogórskiej drogówki.
Akcje „Trzeźwy kierowca” będą przeprowadzone kilka razy w tygodniu. Insp. Sebastian Banaszak, komendant zielonogórskiej policji zapowiedział , że będą one prowadzone również na terenie powiatu zielonogórskiego.