Wszystko wydarzyło się w niedzielę, 19 listopada, około godz. 19.00 w Przylepie. Uczniowie technikum nr 3 widząc pijanego jadącego zygzakiem pojechali za nim, zajechali mu drogę i zatrzymali pijanego kierowcę forda. Na miejsce wezwali policję.
Forda na trasie z Leśniowa do Zielonej Góry zauważył 18-letni kierowcs, uczeń technikum nr 3 w Zielonej Górze. Jechał z trzema kolegami i koleżanką, wszyscy mają po 17 lat. – Samochód jechał zygzakiem. Stwierdziliśmy, że kierowca jest pijany. Zwalniał, przyspieszał i tak cały czas – opowiada nam uczennica technikum. Ruszyli za fordem. – Kierowca dawał mu znaki światłami i klaksonem, żeby zjechał na pobocze i zatrzymał się, ale on przyspieszał – opowiada nam uczennica technikum.
Kierowca forda wjeżdżając na rondo Piastów Śląskich wjechał na pas zieleni. Tam jadący za nim 18-latek chciał go wyprzedzić. – Nie było jednak na tyle bezpiecznie żeby móc to zrobić – relacjonuje 17-latka. Dziewczyna była w kontakcie z policją i wskazywała drogę, którą jedzie ford. Na miejsce jechał już patrol policji.
Ford ruszył w kierunku Trasy Północnej i na rondzie zjechał do Przylepu. – Na wjeździe do Przylepu zajechaliśmy drogę kierującemu fordem – opowiada 17-latka. Kierujący fordem chciał uciec z samochodu. – Koledzy wyszli z auta i go zatrzymali. Zabrali mu kluczyki od auta i kazali czekać na policję – opowiada nam 17-latka. Od kierowcy czuć było bardzo silną woń alkoholu. Patrol policji przejął pijanego kierującego fordem. 29-letni kierowca miał ponad dwa promile alkoholu.
– To była świetna, rewelacyjna wręcz, postawa młodych ludzi, którzy swoim czynem pokazali, że nie jest im obojętne bezpieczeństwo na drodze. Swoim zachowaniem mogli zapobiec nawet nieszczęściu, bo pijany kierujący został w porę zatrzymany – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.