Pijany skoczył do rzeki, bo miał dość życia. Uratowali go kryminalni

fot. Lubuska policja

Międzyrzeccy kryminalni wyciągnęli z rzeki mężczyznę, który wpadł do wody podczas próby samobójczej.

W czwartek, 26 września, po godzinie 15.00 dyżurny międzyrzeckiej policji otrzymał zgłoszenie od zaniepokojonej rodziny o zaginięciu i możliwej próbie samobójczej 36-latka. – Mężczyzna wyszedł z domu i poinformował rodzinę, że chce skończyć ze swoim życiem, że nie ma ono sensu i więcej go nie zobaczą – mówi st. asp. Justyna Łętowska, rzeczniczka międzyrzeckiej policji.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Dyżurny o zgłoszeniu poinformował wszystkie patrole, a szczegóły przekazał policjantom z wydziału kryminalnego, którzy próbowali ustalić miejsce, w którym mężczyzna może się znajdować. W tym czasie trwały już poszukiwania na terenie Międzyrzecza, prowadzone przez wszystkie patrole. Z informacji zebranych przez policjantów kryminalnych wynikało, że może on przebywać w rejonie rzeki Obra w Międzyrzeczu, dlatego też policjanci zaczęli przeczesywać brzeg.

W pewnym momencie, w oddali policjanci usłyszeli trzask gałęzi i plusk wody. Pobiegli w tym kierunku. Po pokonaniu zarośli i powalonych drzew, zauważyli płynący w rzece konar, a przed nim sylwetkę człowieka z twarzą zanurzoną pod wodą. Policjanci wbiegli do rzeki i wyciągnęli mężczyznę na brzeg. Na szczęście dotarli na czas, bo mężczyzna był przytomny. 36-latek uskarżał się na ból barku i czuć było od niego silną woń alkoholu. Po udzieleniu mu pierwszej pomocy przez policjantów, przekazany został pod opiekę lekarzy. Całe zdarzenie mogło zakończyć się zupełnie inaczej, gdyby pomoc przyszła kilka minut później.