W poniedziałek sąd aresztował pijanego sprawcę wypadku pod Zawadą. W tragicznym zdarzeniu zginął 47-letni motocyklista. Posiedzenie aresztowe odbyło się w szpitalu.
– W poniedziałek mężczyźnie przedstawiono zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym – informuje prokurator Zbigniew Fąfera z zielonogórskiej prokuratury okręgowej. Posiedzenie aresztowe odbyło się w szpitalu. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Zostanie przewieziony do Poznania na działa szpitalny, gdzie przejdzie operację. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku prowadząc po pijanemu grozi mu kara do 12 lat więzienia.
Do tragicznego wypadku doszło wieczorem w Wielką Sobotę. Na trasie Zawada – Jany pod Zieloną Górą rozpędzony mercedes na łuku drogi staranował prawidłowo jadącego 47-letniego motocyklistę. Siła uderzenia była tak duża, że z motocykla niemal nic nie zostało. Strażacy i policja nie mogli znaleźć przedniego koła i kierownicy. Mercedes po zderzeniu wleciał do rowu.
Kierowcę mercedes z auta wyciągnęli strażacy OSP z Zawady. Miał między innymi złamaną rękę. Nie chciał dmuchnąć w policyjny alkomat. Widać było, że jest pijany, ratownicy czuli od niego woń alkoholu. Został przewieziony do szpitala, tam pobrano mu krew do badań. Wtedy było już pewne, że kierowca był pijany. Jak poinformował nas podkom. Sławomir Konieczny, miał aż 2,4 promila alkoholu.
W niedzielę kierowca mercedesa nie został przesłuchany. Nie zgodził się na to lekarz. Przez cały czas mężczyzna był jednak na oddziale pilnowany przez policję.