Strażak z Zielonej Góry, który po pijanemu prowadząc samochód zabił motocyklistę, czeka na wyrok. Prokurator zażądał ośmiu lat więzienia.
Sprawa dotyczącą śmiertelnego wypadku na drodze z Zawady do Jan zakończyła się. – Prokurator zażądał dla oskarżonego kary ośmiu lat więzienia – informuje prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
Do tragicznego wypadku doszło 20 kwietnia br. na łuku drogi na zjeździe z wiaduktu nad „trójką”. Z Jan jechał kierowca mercedesa, z Zawady motocyklista na harleyu. Na łuku drogi mercedes zjechał na lewy pas jezdni. Tam czołowo zderzył się z prawidłowo jadącym motocyklistą. Mercedes wypadł z drogi. Z motocykla prawie nic nie zostało. 47-letni motocyklista zginął na miejscu. Kierowca mercedesa, strażak z Zielonej Góry, był kompletnie pijany. Miał 2,4 promila alkoholu.