Jak ustalił portal poscigi.pl, pijany Ukrainiec w sobotę, 14 kwietnia, na chwilę przed potrąceniem rowerzystki był na stacji benzynowej w Zielonej Górze. Zatankował i odjechał. Pijanego zauważyli ludzie i zaalarmowali policję.
Przed spowodowaniem wypadku pijany Ukrainiec jeździł po Zielonej Górze. Na stacji benzynowej pijanego, wsiadającego do opla mężczyznę zauważyli ludzie. Ukrainiec musiał być mocno pijany. Świadkowie zaalarmowali policję. Patrole natychmiast zaczęły szukać opla wskazanego przez świadków.
Kierujący pojechał w kierunku Przylepu i dalej do Czerwieńska. Tam na ul. Zielonogórskiej potrącił rowerzystkę. Kobieta z poważnym otwartym złamaniem uda została przewieziona do szpitala w Zielonej Górze.
Ukrainiec chciał uciekać. Zatrzymali go ludzie. Pijany szarpał się ze świadkami potrącenia. Przejęła go zielonogórska drogówka, która szybko dojechała na miejsce wypadku. Ukrainiec został zatrzymany. Policjanci przewieźli go na komendę. – Od mężczyzny czuć było silną woń alkoholu, ale nie chciał dmuchnąć w alkomat – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Policjanci zawieźli Ukraińca do szpitala. Tam została mu pobrana krew do badań pod kątem zawartości alkoholu.
– Budujemy coraz więcej bezpiecznej infrastruktury rowerowej, dzięki czemu ilość wypadków z udziałem rowerzystów spada, mimo, że coraz więcej osób jeździ rowerami. Niestety, nawet najlepsze drogi dla rowerów nie zapobiegną wypadkom powodowanym przez pijanych kierowców. Niepokoi również fakt, że coraz częściej dowiadujemy się o tym, że to pijani Ukraińcy są sprawcami poważnych wypadków – mówi radny Robert Górski, szef stowarzyszenia „Rowerem do przodu”.