Kierowca renault wyprzedzał tak fatalnie, że zmusił do zjechania nissana i radiowóz. Gdyby kierowcy nie zareagowali doszłoby do czołowego zderzenia. – Przecież żadnych linii ciągłych nie przekroczyłem – dziwił się kierowca po zatrzymaniu.
Do zdarzenia doszło we wtorek na krajowej ,,trójce” pod Zieloną Górą. W pewnej chwili asp. Mariusz Chudy z zielonogórskiej drogówki dostrzegł jadący z naprzeciwka samochód. Kierowca wyprzedzał tira na łuku drogi nie zważając na to, że z naprzeciwka jadą samochody. Padał deszcz, było ślisko, a widoczność była ograniczona.
Kierowca renault zmusił do zjechania na pobocze kierującego nissanem oraz policyjnego forda mondeo. Gdyby kierowcy nie zareagowali doszłoby do czołowego zderzenia.
Kierowca został zatrzymany. W radiowozie dziwił się. – Przecież żadnych ciągłych linii nie przekroczyłem – mówił. Asp. Chudy wreczył kierowcy mandat w wysokości 500 zł oraz sześć punktów karnych.