Piroman podpalał śmietniki, ale nie wie dlaczego to robił (FILM)

Gorzowscy policjanci zatrzymali piromana, sprawcę kilku popaleń śmietników nocą 1 maja.  Kryminalni dotarli do mężczyzny, który usłyszał już zarzuty. Straty spowodowane jego działaniem to kilkanaście tysięcy złotych.

Kryminalni z I komisariatu policji pracowali nad sprawą podpaleń, do których doszło wieczorem 1 maja. Służby zostały poinformowane o pożarze kontenerów na śmieci przy ulicy Chrobrego około godziny 21.00. Na miejsce ruszyli strażacy i policjanci. – Kiedy mieszkańcy zgłosili kolejne pożary kontenerów, także w centrum miasta, było pewne, że nie jest to dziełem przypadku – mówi kom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik policji w Gorzowie.

Na poszukiwania piromana ruszyły patrole, również nieumundurowane. – Tej nocy nikogo jednak nie zatrzymano – mówi kom. Jaroszewicz. Ostatni pożar wybuchł po godzinie 23.00. Łącznie paliły się kontenery w pięciu miejscach.

Sprawą zajęli się policjanci kryminalni, którzy zabezpieczyli monitoring. Na nagraniach widać było działanie piromana. – Nagranie nie pozwalało jednak na rozpoznanie, ale odpowiedziało na wiele pytań – mówi kom. Jaroszewicz. Praca operacyjna doświadczonych funkcjonariuszy zakończyła się ustaleniem danych osobowych 50-latka i zatrzymanie go w środę 7 maja. Mężczyzna usłyszał trzy zarzuty zniszczenia mienia, za co grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia więzienia. W dwóch przypadkach prowadzone są jeszcze czynności. Podejrzany nigdy wcześniej nie był karany za podobne przestępstwa. – Swojego zachowania nie potrafił wytłumaczyć – mówi kom. Jaroszewicz.