Około 20 policjantów oraz przewodnicy z psami tropiącymi szuka zaginionego 12-latka. Chłopiec zaginął w środę około godz. 18.00 w lesie w okolicach Kiełpina.
12-latek był w lesie ze szkolną wycieczką. To uczeń jednej z zielonogórskich szkół. Podczas wycieczki chłopiec niepostrzeżenie oddalił się od grupy i zniknął. Natychmiast na policję zgłoszono zaginięcie 12-latka. Zaraz po zgłoszeniu ruszyła akcja poszukiwawcza.
– Dziecka szuka już osiem patroli oraz przewodnicy z psami tropiącymi – mówi podinsp. Małgorzata Barska z zespołu prasowego zielonogórskiej policji. W sumie około 20 policjantów przeczesuje lasy w okolicach Kiełpina.
Ok. godz. 20.00. Na miejscu akcji poszukiwaniami dowodził podkom. Maciej Sałek, naczelnik sztabu policji i prewencji zielonogórskiej komendy. Błyskawicznie w Kiełpinie pojawili się policjanci oraz strażacy ochotnicy ze Starego Kisielina, Raculi, Ochli, Suchej, Kożuchowa i zawodowcy z Zielonej Góry. W tym czasie podkom. Sałek wypuścił na teren poszukiwań pierwsze grupy. Wyznaczył każdej teren do przeczesania.
Godz. 20.20. Kolejni policjanci dojeżdżali na miejsce zaginięcia 12-latka. Wyznaczano im rejony do przeszukiwania. Teren w okolicach Kiełpina jest ciężki. Nie ma tam dróg, ale za to jest gęsty las.
Około godz. 20.30 okazało się, że zaginiony 12-latek został odnaleziony. Chłopiec przyszedł do domu w Drzonkowie. Jest cały i zdrowy.