Świebodzińscy policjanci ostrzelali peugeota pijanego kierowcy, który podczas pościgu chciał zepchnąć radiowóz z drogi na trasie w Kalsku koło Sulechowa. Okazuje się, że 23-latek ma już sprawę właśnie za jazdę po pijanemu. Toczy się przed świebodzińskim sądem. Mężczyzna nigdy nie miał prawa jazdy.
Wszystko wydarzyło się w niedzielę, 9 grudnia, około godz. 2.00. Pościg za peugeotem ruszył na ul. Sulechowskiej w Świebodzinie. Kierowca nie reagował na sygnały do zatrzymania się. Pędził w kierunku Sulechowa. W Kalsku sulechowscy policjanci zorganizowali blokadę. Uciekającemu kierowcy udało się jednak ją ominąć. Wtedy goniący świebodzińscy policjanci zrównali się z peugeotem.
Kierowca peugeota zaczął spychać radiowóz z drogi do rowu. Policjanci przez megafon ostrzegli uciekiniera, że użyją broni. Ten nie reagował, cały czas starał się zepchnąć radiowóz z drogi. – Policjanci oddali strzał ostrzegawczy – mówi sierż. sztab. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji. To też nie pomogło. Kolejny strzał został oddany w okolice tylnej opony peugeota. Dopiero wtedy uciekający kierowca zatrzymał się.
Za kierownicą peugeota siedział 23-latek, mieszkaniec okolic Świebodzina. Mężczyzna został obezwładniony. Był kompletnie pijany. Wydmuchał niemal dwa promile alkoholu. Trafił do celi w świebodzińskiej komendzie.
Okazuje się, że wobec 23-latka toczy się już przed sądem postępowanie właśnie za jazdę po pijanemu. 23-latek nigdy nie miał prawa jazdy. Teraz ma za to poważne problemy. – Zostały mu postawione dwa zarzuty. Dotyczą jazdy po pijanemu i niezatrzymania się do kontroli drogowej – mówi sierż. sztab. Ruciński.
Za jazdę po pijanemu 23-latkowi grożą 2 lata więzienia i zakaz prowadzenia nawet na 15 lat. Zapłaci też grzywnę nie niższą niż 10 tys. zł (drugie zatrzymanie za jazdę po pijanemu). Za ucieczkę przed policją grozi mu kara do 5 lat więzienia. – Sąd zapewne weźmie pod uwagę zagrożenie, jakie stwarzał zatrzymany uciekając przed funkcjonariuszami oraz, że jest to kolejny raz, kiedy mężczyzna w takim stanie wsiada za kierownicę pojazdu – mówi sierż. sztab. Ruciński.