Gorzowscy policjanci przez dwa lata rozpracowywali szajkę zajmującą się kradzieżami samochodów. 11 osób usłyszało 60 zarzutów. Policjanci odzyskali też część skradzionych pojazdów, których wartość to około 240 tys. zł.
W grudniu 2016 r. jeden z mieszkańców Deszczna zauważył trzy pojazdy, które zaparkowały przy jego bloku. Były to volkswageny caddy i touran na niemieckich numerach rejestracyjnych oraz mini z polską rejestracją. Mężczyznę zainteresowało nerwowe zachowanie kierowców. Postanowił wezwać policję.
Gdy policjanci byli w drodze, mężczyźni prawdopodobnie zorientowali się, że są obserwowani przez mieszkańca okolicy i odjechali. Mieszkaniec Deszczna pojechał za nimi i przez cały czas telefonicznie informował dyżurnego gdzie się znajduje. – Dla policjantów była to ogromna pomoc, dzięki której zatrzymano kierowców volkswagena caddy i mini. Okazało się, że samochody zostały ukradzione w Niemczech – mówi st. sierż. Mateusz Sławek z biura prasowego lubuskiej policji.
Kilka godzin później w jednej z podgorzowskich miejscowości policjanci znaleźli kolejny kradziony samochód, Volkswagen touran. To nie był koniec sprawy.
Gorzowscy policjanci przez dwa lata rozpracowywali szajkę złodziei samochodów. Dzięki temu aż 11 osób usłyszało 60 zarzutów. To m.in. kierowanie i udział w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzież pojazdów, paserstwo i składanie fałszywych zeznań. – Swoją przestępczą „działalność” podejrzani głównie prowadzili na terenie Niemiec więc bardzo ważna była w tej sprawie współpraca gorzowskich funkcjonariuszy z przedstawicielami niemieckiego wymiaru sprawiedliwości – mówi st. sierż. Sławek.
Policjanci odzyskali część skradzionych samochodów, które wróciły do swoich prawowitych właścicieli. Ich wartość to ok. 240 tys. zł. Na poczet przyszłych kar od podejrzanych zabezpieczono mienie o łącznej wartości ponad 630 tys. zł. Gorzowska prokuratura rejonowa wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie czterech osób.