W poniedziałek, 11 grudnia, późnym popołudniem nowosolscy policjanci prowadzili poszukiwania 14-letniego chłopca chorego na autyzm. Chłopczyk zagubił się w lesie przy starym dorzeczu Odry.
Policjanci przyjęli zgłoszenie zaginięcia 14-letniego chłopca chorego na autyzm. Według zgłoszenia mężczyzna wraz ze swoim synem wybrał się na wycieczkę rowerową wzdłuż starego dorzecza Odry. W pewnym momencie w rowerze spadł łańcuch. Mężczyzna zatrzymał się, żeby naprawić usterkę. – W tym czasie chłopiec, wykorzystując chwilę jego nieuwagi, oddalił się w nieznanym kierunku – mówi sierż. Karolina Kowalczyk z nowosolskiej policji.
Ojciec chłopca początkowo szukał syna na własną rękę, kiedy zaczęło się ściemniać zwrócił się o pomoc do policji i straży pożarnej. Z uwagi na późną porę oraz znajdujące się w wymienionym rejonie liczne zbiorniki wodne dyżurny nowosolskiej policji wysłał w rejon zaginięcia wszystkie patrole będące w służbie oraz dwa zastępny nowosolskich strażaków. Natychmiast ruszyły poszukiwania 14-latka.
Chłopca zauważył jeden z policyjnych patroli. 14-latkowi nic się nie stało. Został przekazany swojemu ojcu. – W tym wypadku udało się uniknąć tragedii, jednak policjanci apelują aby zwracać szczególną uwagę na swoich bliskich, zwłaszcza dzieci, osoby starsze bądź chore – przypomina sierż. Kowalczyk. Ponadto policjanci przypominają o jak najszybszym informowaniu policji w przypadku zaginięć osób, bo upływ czas od momentu zaginięcia do zgłoszenia ma duże znaczenie w skuteczności poszukiwań.