W poniedziałek, 3 czerwca, funkcjonariusze patrolówki policji w Międzyrzeczu, mł. asp. Tomasz Leśniak oraz sierz. Łukasz Nisiewicz ewakuowali mieszkańców bloku, w którym wybuchł pożar.
Po dotarciu na miejsce funkcjonariusze zastali zamknięte drzwi do klatki schodowej, a wewnątrz budynku wyczuwalny był zapach dymu. – Po wejściu do środka, policjanci stwierdzili, że pożarem objęte jest mieszkanie na drugim piętrze – mówi asp. Mateusz Maksimczyk, rzecznik policji w Międzyrzeczu. Klatka schodowa była już silnie zadymiona, a sytuacja stwarzała realne zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców.
Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli działania ewakuacyjne, nawołując mieszkańców do opuszczenia lokali. Dzięki szybkiej reakcji policjantów sześć osób samodzielnie opuściło zagrożony budynek i udało się w bezpieczne miejsce. Następnie mundurowi udali się do mieszkania objętego pożarem. Drzwi wejściowe nie były zabezpieczone, co umożliwiło natychmiastowe wejście do środka. W jednym z pomieszczeń funkcjonariusze znaleźli zdezorientowanego mężczyznę z objawami zatrucia dymem. – Mężczyzna został niezwłocznie ewakuowany i przekazany pod opiekę służb ratowniczych – mówi asp. Maksimczyk.
Policjanci wrócili do płonącego lokalu, gdzie zlokalizowali źródło ognia. To był balkon. Podjęli próbę gaszenia ognia. W trakcie na miejsce dotarła straż pożarna, która przejęła dalsze czynności ratowniczo-gaśnicze. Łącznie ewakuowano siedem osób, z czego żadna nie wymagała hospitalizacji.