Kilka dni samotności, zamknięty w czterech ścianach bez jedzenia i wody – tak wyglądała codzienność psa z jednego z mieszkań na Bielanach. Gdy do dzielnicowej dotarła informacja o zwierzęciu pozostawionym bez opieki, nie czekała i od razu próbowała skontaktować się z właścicielką. Jednak ta mimo umówionych spotkań, nie pojawiała się w lokalu. W końcu zapadła decyzja o wejściu do mieszkania. Policjanci razem ze strażakami weszli do środka i uratowali psa, który od kilku dni nie jadł i nie pił. Pies jeszcze tego samego dnia trafił pod skrzydła organizacji zajmującej się pomocą zwierzętom.
Bielańscy policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące psa pozostawionego bez opieki w jednym z mieszkań przy ulicy Kwitnącej. Sprawą natychmiast zajęła się dzielnicowa, która udała się pod wskazany adres. Na miejscu nie zastała nikogo. Policjantka nawiązała kontakt z właścicielką mieszkania. Kobieta wyjaśniła, że tego dnia ma dzień wolny i nie przebywa w domu. Umówiła się z funkcjonariuszką na spotkanie następnego dnia rano, o godz. 7:30. Mimo ustaleń, kobieta nie pojawiła się o wyznaczonej godzinie. Wszystko wskazywało jednak na to, że w środku znajduje się zwierzę.
Około południa dzielnicowa podjęła kolejną próbę interwencji, jednak kontakt z właścicielką ponownie okazał się niemożliwy, gdyż kobieta nie odbierała telefonu. Wobec realnego zagrożenia dla zdrowia i życia zwierzęcia poinformowano sms-owo właścicielkę, że w razie dalszego braku kontaktu konieczne będzie wejście siłowe do mieszkania.
W godzinach popołudniowych właścicielka psa skontaktowała się z policjantką, deklarując, że będzie w domu wieczorem, a zwierzę jest pod dobrą opieką, jest karmione, pojone i wyprowadzane na spacery. Umówiono kolejne spotkanie na godzinę 18:00. Kobieta jednak po raz kolejny nie pojawiła się pod wskazanym adresem.
Ze względu na dobro zwierzęcia zapadła decyzja o wejściu do mieszkania. Na miejsce została wezwana straż pożarna, która wraz z policjantami weszła do mieszkania przez drzwi balkonowe. W lokalu znajdował się pies. Na miejsce przybył lekarz weterynarii, który stwierdził, że zwierzę od kilku dni nie jadło, ani nie piło. Pies został zabrany i przekazany pod opiekę organizacji zajmującej się pomocą zwierzętom. Trafił do bezpiecznego miejsca, gdzie otrzymał potrzebną pomoc.
Policjanci będą prowadzić dalsze czynności w tej sprawie, zmierzające do wyjaśnienia wszystkich okoliczności i oceny ewentualnych naruszeń przepisów dotyczących ochrony zwierząt.