Zakupy w sklepie ogrodniczym zakończyły się pościgiem i obezwładnianiem agresywnego złodzieja. Gorzowska policjantka, asp. Natalia Repelewicz wraz z mężem Romanem, policyjnym emerytem, interweniowali, gdy zauważyli mężczyznę, uciekającego przed obsługą sklepu. Okazało się, że chwilę wcześniej ukradł towar.
Funkcjonariuszka gorzowskiej komendy, asp. Natalia Repelewicz z wydziału prewencji, wraz ze swoim mężem Romanem, byłym policjantem, byli w środę, 2 sierpnia, w sklepie ogrodniczym przy ulicy Walczaka.
Po zakończonych zakupach wsiedli do samochodu. Kiedy mieli już odjeżdżać, zauważyli wybiegającego ze sklepu mężczyznę. Próbowała go gonić obsługą sklepu, ale bezskutecznie.
Małżeństwo nie wahało się ani chwili. Podejrzewali, że w trzymanej przez uciekiniera reklamówce jest skradziony towar. Ruszyli więc za nim swoim samochodem. Kilkadziesiąt metrów od sklepu zajechali mu drogę i wyskoczyli z auta.
Mężczyzna był kompletnie zaskoczony. – Kiedy usłyszał, że ma do czynienia z policjantką i wraz z mężem wzywają już patrol, mężczyzna stał się agresywny – mówi kom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik policji w Gorzowie. Chciał uciekać, ale małżeństwo nie pozwoliło na to.
Policjantka goniła złodzieja
Do pomocy ruszył także przypadkowy świadek. Dzięki temu mężczyzna został szybko i skutecznie obezwładniony i nie miał już szans na ucieczkę. Na miejscu pojawił się patrol, który zatrzymał 40-latka.
W reklamówce, z którą wybiegł ze sklepu, miał skradziony prostownik za prawie 200 złotych.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna ten może odpowiadać także za kradzież sprzętu ogrodniczego za kilkaset złotych, do której doszło kilka dni wcześniej. 40-latek został zatrzymany w gorzowskiej komendzie. Policjanci będą zbierać materiał dowodowy. Zatrzymany może usłyszeć zarzuty kradzieży, za co grozi do 5 lat więzienia.