Krośnieńscy policjanci gonili karawan pogrzebowy, którym złodziej przewoził kradzione części samochodowe. Właściciel zakładu pogrzebowego pożyczył karawan nie wiedząc, że zostanie użyty do przestępstwa.
Piątkowe (10 maja) wydarzenia potoczyły się błyskawicznie, dyżurny krośnieńskiej komendy otrzymuje informację, że samochodem m-ki Mercedes Vito wywożone są z Krosna Odrzańskiego w kierunku lasów Nadleśnictwa Bytnica akumulatory i silniki, pochodzące z włamania do garażu.
Do włamania tego miało dojść między 7 a 9 maja na jednej z ulic w Krośnie Odrzańskim, gdzie z garażu, po uprzednim wycięciu zawiasów z bramy wjazdowej, skradziono akumulatory, silniki elektryczne oraz szlifierki kątowe wartości ponad 9 tys. zł.
W związku z tą informacją, za mercedesem vito rusza pościg kilku radiowozów, policjantów wydziałów kryminalnego, prewencji i ruchu drogowego. Po około 20 minutach, kilka kilometrów od Krosna Odrzańskiego w lesie, policjanci zatrzymują poszukiwany pojazd, z którego jego kierowca wyciągał i chował w lesie przewożony łup w postaci akumulatorów i silników elektrycznych. Ku wielkiemu zdziwieniu policjantów, zatrzymanym pojazdem okazuje się karawan pogrzebowy należący do właściciela jednego z zakładów pogrzebowych mieszczących się na terenie województwa lubuskiego. Krośnieńscy policjanci zatrzymują również 36-letniego mężczyznę, mieszkańca Krosna Odrzańskiego, który okazał się kierowcą tego pojazdu.
36-latkowi postawiono zarzuty włamania w warunkach recydywy do garażu i kradzieży przedmiotów na ponad 9 tyś. zł. Za dokonanie tego przestępstwa odpowie on przed Sądem Rejonowym w Krośnie Odrzańskim.
Jak ustalono w toku dalszych czynności, właściciel zakładu pogrzebowego pożyczył swój pojazd nie mając pojęcia do czego będzie wykorzystany.