Poseł Mejza szalał na S3. Tak się tłumaczy. Mandatu nie przyjął, bo spieszył… się na lotnisko

Poseł Łukasz Mejza.

Poseł Łukasz Mejza wpadł na S3 jadąc 200 km/h. Mamy wyjaśnienie posła. Poseł mandatu nie przyjął.

Poprosiliśmy posła Łukasza Mejzę (PiS) o wyjaśnienie swojego zachowania na S3. Poseł został zatrzymany kiedy jechał z prędkością 200 km/h. To bardzo mało rozsądne zachowanie.

Ponizej pełna treść odpowiedzi posła Mejzy

Źle się zachowałem i nie mam zamiaru pieprzyć głupot, bo nic tego nie tłumaczy. Przepraszam. Taka sytuacja nie powtórzy się więcej. A wszystkim komentującym, w przypływie emocjonalnej ekstazy, cymbałom z Platformy, przypominam, że jechałem na S3, a nie w terenie zabudowanym, jak Donald Tusk w swoim barbarzyńskim rajdzie, po którym stracił prawo jazdy. Mandatu nie przyjąłem tylko dlatego, że spieszyłem się na lotnisko i czas potrzebny na jego wypisanie sprawiłby, że na pewno bym się spóźnił na samolot (ostatecznie i tak się spóźniłem). Jeśli będzie taka możliwość prawna, to ureguluję ten mandat od razu, a jak nie to, oczywiście, natychmiast, zrzeknę się immunitetu i poniosę pełną odpowiedzialność, bo jestem charakternym gościem, a nie jakimś Grodzkim, który będzie się chował za immunitetem. Jeszcze raz przepraszam.

Zgodnie z prawem prasowym, proszę o cytowanie mojej wypowiedzi w całości.