Postawił na nogi policjantów, ogłoszono alarm w komendzie. Tymczasem siedział pijany w aucie

Zielonogórscy policjanci kilka godzin szukali desperata, który zagroził swojej partnerce tym, że popełnieni samobójstwo. Kiedy policjanci szukali go w terenie, on siedział pijany z kolegą w samochodzie.

W czwartek, 19 listopada, wieczorem zielonogórska policja została powiadomiona o mężczyźnie, który wysłał swojej partnerce wiadomość. Wynika z niej, że może popełnić samobójstwo. Ogłoszony został alarm dla policjantów z II komisariatu i części policjantów z komendy miejskiej.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Policjanci dostali rysopis desperata przez kilka godzin poszukiwali mężczyzny. Sprawdzili wiele miejsc i adresów. Do akcji włączono także policyjne psy.

Po kilku godzinach jeden z patroli w okolicach Nowogrodu Bobrzańskeigo zauważył zaparkowany samochód. W środku siedziało dwóch mężczyzn. Jeden z nich z wyglądu przypominał poszukiwanego desperata. Po wylegitymowaniu okazało się, że to rzeczywiście zaginiony.

Policjanci wyczuli od mężczyzny woń alkoholu. Był pijany. Wydmuchał ponad 1,5 promila alkoholu. Przyznał policjantom, że pokłócił się z partnerką. Chcąc ją wystraszyć wysłał sms. – 25-latek zachowywał się arogancko i agresywnie w stosunku do policjantów, został zatrzymany i spędził noc w policyjnym areszcie – mówi podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.

Zachowanie 25-latka jest wyjątkową nieodpowiedzialnością. – Jego bezmyślny żart niepotrzebnie kosztował policjantów kilka godzin pracy – mówi podinsp. Barska.