Poważnie chory lekarz zabił pieszą w Zielonej Górze. Czy powinien prowadzić?

Udało się nam ustalić, że mężczyzna, który śmiertelnie potrącił kobietę na przejściu dla pieszych w Zielonej Górze to lekarz nefrolog po poważnej operacji mózgu. Nie trafił za kratki. Wpłacił 20 tys. zł poręczenia. 

Do tragedii doszło 24 kwietnia w Zielonej Górze. Po przejściu przy ul. Waryńskiego dla pieszych szła 79-latka, była policjantka. Kobieta została potrącona przez kierowcę terenowego nissana. Niestety, potrącenie okazało się śmiertelne.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Kierowca nissana, nefrolog Jacek F. został zatrzymany przez policję. To czynny zawodowo lekarz. Nie powinien jednak prowadzić samochodu, chociaż nie stracił prawa jazdy. Jest po ciężkiej operacji mózgu. – Zdawał sobie z tego sprawę, po operacji czasami zapominał wielu rzeczy, mimo to nadal jeździł – mówi osoba, która doskonale zna 56-latka.

Mężczyzna z miejsca tragedii został przewieziony na badania do szpitala w Sulechowie. Pobrano mu krew pod kątem obecności narkotyków. – Takie sprawiał wrażenie, mówił jakby był pod wpływem narkotyków – opowiadają świadkowie wypadku, którzy byli przekonani, że kierowca jest pod wpływem środków odurzających.

Mężczyzna nie trafił jednak za kratki, bo… musiał jechać na badania. Jest poważnie chory. – Mimo wszystko nadal leczy i pracuje w szpitalu – opowiadają zdziwieni świadkowie.

Zielonogórska Prokuratura Okręgowa informuje, że lekarz wpłacił poręczenie majątkowe w wysokości 20 tys. zł.