Wszystko wydarzyło się w niedzielę, 29 grudnia. Kobieta zadzwoniła do dyżurnego nowosolskiej policji i powiedziała, że coś sobie zrobi. Na miejsce natychmiast pojechała patrol policji.
Słyszący rozmowę partner kobiety zadzwonił do dyżurnego informując, ze jego partnerka jest w domu i nie ma zamiaru popełniania samobójstwa. Mimo wszystko na miejsce, w okolice Kożuchowa, ruszył patrol policji. Kobieta słysząc to co mówił je partner od razu rozbiła telefon. Myślała, że niszcząc telefon usunie dowody swojej rozmowy z dyżurnym policji i nie zostanie namierzona przez policję. Od razu również wyszła z domu.
Około godz. 22.50 patrol zaczął szukać kobiety w okolicach Kożuchowa. Ta widząc radiowóz ukryła się. Wróciła do domu dopiero kiedy policjanci odjechali z okolic jej zamieszkania. Około godz. 00.30 w poniedziałek, 30 grudnia. Policjanci ponownie pojawili się w domu kobiety. Tym razem ją zastali. Kobieta była pijana. – Kobieta odpowie za bezpodstawne wezwanie policji. Patrol zaangażowany w interwencję mógł być potrzebny gdzie indziej, gdzie było prawdziwe zagrożenie – mówi mł. asp. Renata Dąbrowicz – Kozłowska, rzeczniczka nowosolskiej policji. Nie wiadomo dlaczego kobieta postąpiła bezmyślnie dzwoniąc do dyżurnego.