Pożar hurtowni spożywczej Jureko Serwis Gastro w Przylepie, dzielnicy Zielonej Góry, wybuchł w sobotę, 16 listopada nad ranem. Z ogniem walczyło 18 jednostek straży pożarnej. Pracownicy chcą odbudować hurtownię i dalej działać.
Ogień zniszczył niemal wszystko. Tylko dzięki szybkiej pomocy strażaków udało się ocalić samochody dostawcze. Niestety, wszystko co było w budynku strawił ogień. W jednej chwili rodzinna firma, budowana przez wiele lat, praktycznie przestała istnieć. Ogień zniszczył począwszy od całego asortymentu przez wyposażenie biura (meble, komputery, drukarki, dokumenty, wyposażenie magazynu, paleciaki ,wózki) aż na roboczej odzieży kończąc.
Zostali pracownicy. I teraz to chcą pomóc swojemu szefostwu w postawieniu firmy na nogi. Póki co dali im swój czas i ręce do pracy, ale to może być za mało. Dlatego pracownicy hurtowni zorganizowali zbiórkę. – Chcemy ich wesprzeć tak, jak wiele razy oni wspierali nas gdy tego potrzebowaliśmy. Liczymy, że ze wsparciem ludzi o wielkich sercach będziemy mogli im w tym trudnym momencie pomóc. Na przekór losowi i osobom, które już nas skreśliły i twierdzą, że nie podniesiemy się z kolan. Zrobimy to i to ze zdwojoną siłą – pisze Katrzyna Rogala-Obara z hurtowni.
Pracownicy proszą o każdą możliwą pomoc. Każda złotówka jest na wagę złota. Jeśli ktoś chciałby nas wesprzeć materialnie to potrzebujemy wszystko: komputery, drukarkę, skaner, niszczarkę, liczarkę bilonu, meble biurowe, szafki, szafy, regały, krzesła biurowe, kosze na śmieci, artykuły biurowe, zeszyty, papier do drukarek, długopisy, organizery, ołówki itp., wózek widłowy, szafki dla pracowników, wózki paletowe, naczynia, środki czyszczące, art. do sprzątania i dużo więcej rzeczy.
Klientów firma prosi jedynie o duże zakupy i szybkie płatności. Zwracamy się również z prośbą do wszystkich, którzy znają firmy i mogące w jakikolwiek sposób wesprzeć pogorzelców.
