Pożar katedry w Gorzowie. Jeden proboszcz przyznał się do zarzutów

Były proboszcz gorzowskiej katedry Zbigniew S. przyznał się do winy i chce dla siebie kary uzgodnionej z prokuratorem. Obecny proboszcz Zbigniew K. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. W jego przypadku odbędzie się proces. Chodzi o wielki pożar katedry, który wybuchł 1 lipca 2017 roku w czasie mszy.

Pożar katedry wybuchł 1 lipca, 2017 r. podczas mszy. Nikomu nic się nie stało. Kilkanaście godzin zajęło strażakom dogaszanie świątyni wybudowanej pod koniec XIII w.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Śledczy ustalili, że doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Potwierdziły to ekspertyzy biegłych. Winą za pożar prokuratura obarczyła Zbigniewa S., byłego proboszcza katedry i obecnego proboszcza Zbigniewa K. Obaj mieli nie dbać odpowiednio o katedrę. Jak informowała gorzowska prokuratura duchowni sprowadzili „zagrażające życiu i zdrowiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach bezpośrednie niebezpieczeństwo pożaru w ten sposób, że jako zarządcy obiektu budowlanego nie wykonywali obowiązków związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa pożarowego obiektu budowlanego”.

W poniedziałek, 10 czerwca, w gorzowskim sądzie odbyło się posiedzenie przygotowawcze. Były proboszcz Zbigniew S. przyznał się do stawianych mu zarzutów. Ksiądz dobrowolnie podda się karze uzgodnionej z prokuratorem, czyli roku więzienia w zawieszeniu na2 lata i grzywny 7 tys. zł.

Obecny proboszcz Zbigniew K. nie przyznaje się do winy. Proboszcz odmówił również składania wyjaśnień. – W tym wypadku odbędzie się cały proces przed sądem – mówi prokurator Roman Witkowski, rzecznik gorzowskiej prokuratury okręgowej. Duchownemu grozi kara do 8 lat więzienia.