Rozmowa z podinsp. JAROSŁAWEM TCHOROWSKIM, naczelnikiem zielonogórskiej drogówki.
– Wypadki, kolizje, kraksy – to już codzienność na drogach. Jest jakiś pomysł na to, aby było lepiej, bezpieczniej?
– Niestety prędkość powoduje to, że kierowcy zapominają o ostrożności. Od zawsze powtarzam, że właśnie prędkość jest jednym z powodów wypadków czy kolizji. Lubimy szybko jeździć, tylko niestety nie przewidujemy konsekwencji. Dlatego właśnie zaczynamy dodatkowe, wzmożone kontrole prędkości, na najbardziej ruchliwych drogach, szczególnie rano i w okresie popołudniowym w czasie powrotów z pracy.
– Dlaczego akuratnie rano i popołudniami?
– Statystyki pokazują, że to właśnie wtedy najczęściej dochodzi do kolizji, wypadków czy potrąceń. Chcemy wpłynąć na to, że kierowcy zaczną jeździć wolniej i stąd właśnie takie kontrole prędkości. I zapewniam, że dla piratów drogowych nie będzie żądnego pobłażania.
– Często spotykam się ze stwierdzeniem kierowców, że „jechałem tylko 70 czy 80 km/h, prowadziłem bezpiecznie i dostałem mandat?
– To bardzo mylne stwierdzenie. Podam konkretny przykład. Osoba potrącona przez samochód jadący z prędkością około 50 km/h ma 30 proc. szans na odniesienie śmiertelnych urazów. Kiedy jednak pieszy zostanie potrącony przez kierującego z prędkości 70 czy 80 km/h jego szanse na przeżycie maleją do 20 lub 30 procent. Proszę więc zobaczyć jak bardzo złudne i groźne w skutkach jest stwierdzenie kierowców jadących za szybko o bezpieczeństwie.
– A co z tolerancją prędkości?
– W przypadku pomiarów prędkości dokonywanych przez policjanta laserowym radarem lub każdym innym, w tym również za pomocą widorejestratora nie ma takiego pojęcia jak tolerancja prędkości. Ona nie istnieje. Oznacza to, że policjant może ukarać kierowcę mandatem i punktami karnymi, który przekroczył dozwoloną prędkość o 1 , 3 czy 50 kilometrów i ma do tego pełne prawo.
– Czyli karanie przede wszystkim?
– Zapewniam, że policjantom nie chodzi o karanie czy, jak uważają kierowcy, o zasilanie budżetu państwa. To absolutnie nie jest tak. Chcemy i do tego właśnie dążymy, aby na drogach było bezpiecznie i żeby osoby spokojnie wracały do swoich domów, rodzin. Po prostu dość już dramatów na drogach. Dramatów osób rannych, zabitych w wypadkach oraz ich rodzin. Prędkość sprzyja nieszczęściu.
– A co ze zmianami przepisów, od dawna mówi się o nowelizacji części dotyczącej mandatów?
– Surowość kary z pewnością ma wpływ na kierowcę. Surowa grzywna jest bardzo odczuwalna. W planowanych zmianach za przekroczenie prędkości o ponad 50 km policjant będzie mógł zatrzymać kierowcy prawo jazdy. Co więcej taki kierowca będzie musiał ponownie zdać egzamin. I to z pewnością będzie ogromna uciążliwość. A niestety dziś przekroczenie prędkości właśnie o ponad 50 km nie jest niczym dziwnym.
– Co pana zdaniem trzeba jeszcze zmienić w przepisach dotyczących piratów drogowych?
– Wiele krajów stosuje rozgraniczenie wysokości mandatów. Wyższe grzywny płacą kierowcy za zbyt szybką jazdę w terenie zabudowanym. I to ma sens. W mieście mamy przejścia dla pieszych, ogromny ruch na drogach , rowerzystów, motorowerzystów. Szalona jazda w mieście zwiększa ryzyko wypadku. Dziś w przepisach mamy wyraźny zapis najwyższego przekroczenia prędkości 50km/h i więcej. Nie jest określona wyższa prędkość np. 70 km czy 90 km. Kierowca, który przekroczył prędkość np. o 90 km/h dostanie taki sam mandat, jak ten który jechał za szybko o 50 km/h.
– Dziękuję