Lubuska Krajowa Administracja Skarbowa udaremniła wwiezienie do Polski podrabianych zabawek. Ukryte w kartonach i workach lalki, samochody i inne maskotki nie spełniały polskich wymagań bezpieczeństwa dla tego typu produktów. Szacunkowa wartość „oryginałów” to prawie 19 mln zł.
Na drodze od granicy polsko-niemieckiej w kierunku Poznania funkcjonariusze lubuskiej Służby Celno-Skarbowej zatrzymali do kontroli samochód ciężarowy. Kierowca oświadczył, że wiezie towar załadowany w porcie w Hamburgu, a odbiorcą jest firma w Warszawie.
Towar pochodził spoza Unii Europejskiej. W kartonach i jutowych workach znajdowały się figurki postaci znanych z dziecięcych bajek, samochody, lalki i plecaki, do których prawa autorskie mają znane światowe wytwórnie. W dokumencie wspólnym dla wszystkich towarów nie było nazw ich oficjalnych przedstawicieli.
Wszystkie zabawki zostały także skontrolowane pod kątem bezpieczeństwa. Nie było na nich oznaczenia CE, ale także nazwy producenta, importera oraz informacji umożliwiających identyfikację zabawki ani informacji w języku polskim o zasadach prawidłowego jej użytkowania.
Przemycał podrobione zabawki
Dalsze losy „podróbek” zależą od właścicieli zastrzeżonych znaków towarowych. To oni decydują o wystąpieniu na drogę sądową w celu dochodzenia swoich praw. Sprawcy muszą się liczyć nie tylko z możliwością orzeczenia przez sąd przepadku towaru, ale także karą grzywny lub karą do 2 lat więzienia.
Co to jest znak CE i dlaczego jest tak ważny dla bezpieczeństwa konsumenta?
Skrót CE pochodzi od francuskich słów Conformité Européenne i po polsku znaczy: zgodny z dyrektywami UE. Znak ten informuje kupującego, że towar jest zgodny z przepisami obowiązującymi w UE (np. czy użyte materiały nie zawierają szkodliwych dla zdrowia substancji.