Radny Zielonej Góry Robert Górski, prezes stowarzyszenia Rowerem do Przodu, właśnie rozkopał ścieżkę rowerową na odcinku Kiełpin-rondo Księżnej Doroty Talleyrand-Perigord. Zauważył, że brakuje kruszywa.
Radny Robert Górski od dłuższego czasu kontroluje budowy ścieżek rowerowych w Zielonej Górze. Teraz pod lupę wziął odcinek na trasie Kiełpin-rondo Księżnej Doroty Talleyrand-Perigord. Górski rozkopał ścieżkę, żeby sprawdzić czy wykonawca ułożył odpowiednią ilość kruszywa. Wynik szokuje. – Kruszywa jest za mało o kilka centymetrów, aż o 1/3 – wskazuje radny Górski.
Kruszywa ma być 15 cm grubości. Na to ma zostać położona 4-centrymetrowa warstwa asfaltu (chociaż jak pokazuje radny miejsca jest już tylko na 3,5 cm). Tymczasem radny Górski wyraźnie wskazuje, że kruszywa jest nieco ponad 10 cm. Brakuje ponad 4 cm grubości kruszywa. – Nie chce mi się wierzyć, że wykonawca nie wiedział co robi. Na tak długim odcinku, taka zaoszczędzona ilość kruszywa to ogromne pieniądze – zaznacza Górski.
Swoje ustalenia Górski przekaże do zielonogórskiego magistratu, który jest inwestorem. – Na takiej podbudowie wykonawca chce w poniedziałek układać asfalt. Nie ma zgody na takie fuszerki – mówi Górski.
To nie koniec. Radny zwraca się do firmy, która ma nadzór inwestorski nad tym odcinkiem budowy ścieżek rowerowych. To firma z Gorzowa, która zainkasowała za to 59 tys. zł. – Czy moglibyście państwo inżynierowie skończyć pić kawkę i przyjechać z Gorzowa zobaczyć co się dzieje na tej budowie? Czy nie wstyd wam, że lekarz bez wykształcenia technicznego, po godzinach pracy społecznie odwala za was robotę i wskazuje buble na inwestycji wartej 8 milionów złotych?– pyta Górski.
Kiedy telefonowaliśmy nie było prezesa firmy Zachodnie Centrum Konsultingowe Euro Invest Sp. z o.o, która ma nadzór inwestorski nad budową ścieżki. Czekamy na stanowisko firmy.