Sąd po odwołaniu prokuratury utrzymał w mocy wyrok dla radnego Kamila Kawickiego, który umarza warunkowo śledztwo. Sąd podniósł radnemu zakaz prowadzenia samochodów z roku do dwóch lat. Co o tym sadzą lubuscy parlamentarzyści?
Sąd w Zielonej Górze 13 września b.r. uznał, że radny Kawicki straci prawo jazdy na rok czasu. Ma również wpłacić 2 tys. zł. na cele społeczne. Sąd warunkowo umorzył postępowanie karne dotyczące radnego uzasadniając decyzję tym, że radny nie był dotychczas karany oraz czyn, którego się dopuścił, był jednostkowym wydarzeniem w jego życiu.
Zielonogórska Prokuratura Okręgowa nie zgodziła się z wyrokiem sądu dotyczącym radnego Kamila Kawickiego. Złożyła apelację od wyroku.
Przypomnijmy. Radny został zatrzymany prowadząc samochód po pijanemu. Wydmuchał około 0,70 promila alkoholu. Grozi za to kara do dwóch lat więzienia. W akcie oskarżenia prokuratura chciała kary więzienia w zawieszeniu.
Co o sprawie sądzą lubuscy parlamentarzyści
Bożenna Bukiewicz, poseł PO: – Nie mnie oceniać wyrok sądu, ocenią to mieszkańcy. Uważam jednak, że jeżeli wyrok jest zbyt łagodny, to źle go oceniam. Radny powinien być potraktowany jak każdy inny. Z pewnością nie może być wyjątkiem.
Bogusław Wontor, poseł SLD: – Inaczej podchodzi się do osób publicznych, które muszą szczególnie uważać na swoje zachowanie. W takim wypadku każdy kierowca będzie mógł mówić, powołując się na decyzję sądu, że rademu wolno jechać po pijanemu, a jemu nie.
Waldemar Sługocki, poseł PO: – To każdemu może się zdarzyć, aczkolwiek osoby publiczne powinny być szczególnie ostrożne. Tym bardziej osoby z mandatem zaufania publicznego. Uważam, że każdy obywatel w Polsce, bez względu na pozycję jaką zajmuje, musi być równy wobec prawa.
Jerzy Materna, poseł PiS: – Każdy powinien być równy wobec prawa. Domyślam się, że to osobista tragedia dla tego człowieka, ale musi pamiętać że jest osobą publiczną z mandatem zaufania społecznego. Osobiście uważam, że dozwolony próg alkoholu powinno się podnieść do 0,5 promila, ale do tego potrzeba nam jeszcze kultury picia, której na obecną chwilę brakuje.