Radny Kamil Kawicki w środę odszedł z PO. To efekt nacisków po tym, jak został skazany za jazdę po pijanemu. Partia dała mu ultimatum – albo mandat, albo rezygnuje z członkostwa.
Filip Gryko, radny miasta Zielona Góra: – Radny Kawicki powinien już dawno zrezygnować z mandatu. Kuriozum widać było podczas ostatniego marszu „Stop pijanym kierowcom”, na którym pojawili się radni PO i PiS , którzy przecież bronili Kawickiego w radzie przed utratą mandatu. Marsz wywołało śmiertelne potrącenie Michała Mordowskiego na pasach przez pijanego kierowcę. Opuszczenie Platformy przez Kawickiego i tak jest dla niego praktycznie pozbawieniem mandatu, bo już nikt nie będzie go bronił. Zastanawiam się jeszcze nad złożeniem wniosku o to, aby zwrócił nienależącą się mu dietę od czasu skazania go prawomocnym wyrokiem sądu za prowadzenie po pijanemu.
Andrzej Brachmański, radny Zielonej Góry: Kawicki musi utrzymać mandat, aby bronić interesów żużla. „Żużlowi radni” mają trudności ze składaniem mandatów. Przypomnę sprawę Roberta Dowhana, który dopiero po interwencji wojewody złożył mandat, bo został do tego zmuszony. I tu nie chodzi o dietę radnego, ale o to aby pieniądze z kasy miasta szły strumieniami do prywatnego klubu. Sprawa pokazuje coś jeszcze. To, że państwo działa na niby. Niby może sprawować mandat, niby nie może. Partia PO pewnie myśli, że to nie idzie na jej konto. Myli się jednak.
Waldemar Sługocki, poseł PO: – To indywidualna decyzja pana Kawickego . W mojej ocenie powinien złożyć mandat radnego, patrząc przez pryzmat ważnych standardów, którymi powinny wykazywać się osoby sprawujące funkcje publiczne. W mojej ocenie każdej osobie publicznej można mniej niż osobie, która takich funkcji nie sprawuje. Uważam, że każdy obywatel dopuszczający się przestępstwa ponosi konsekwencje zgodne z prawem.
Sąd w Zielonej Górze 13 września ub.r. uznał, że radny Kawicki straci prawo jazdy na rok. Ma również wpłacić 2 tys. zł. na cele społeczne. Sąd warunkowo umorzył postępowanie karne dotyczące radnego, uzasadniając decyzję tym, że radny nie był dotychczas karany oraz czyn, którego się dopuścił, był jednostkowym wydarzeniem w jego życiu.
Zielonogórska Prokuratura Okręgowa nie zgodziła się z wyrokiem sądu dotyczącym radnego Kamila Kawickiego. Złożyła apelację od wyroku.
Przypomnijmy. Radny został zatrzymany prowadząc samochód po pijanemu. Wydmuchał około 0,70 promila alkoholu. Grozi za to kara do dwóch lat więzienia. W akcie oskarżenia prokuratura chciała kary więzienia w zawieszeniu.