Julia jest dziewczynką zamkniętą i nieśmiałą. Za to pięknie rysuje. Na spotkanie z przedstawicielami Rotary Club przyniosła dwa obrazy z sercami. To symboliczne podziękowanie za serce, jakie włożyli w pomoc, by lepiej usłyszała to, co dzieje się na lekcjach. – Wspaniały prezent – uśmiecha się Dariusz Chabura, prezydent Rotary Club Zielona Góra.
– Julia posiada orzeczenie o stopniu niepełnosprawności ze względu na jednostronną wadę słuchu, co utrudnia jej codzienne funkcjonowanie – tłumaczy Barbara Wziętek, surdologopeda, która od 20 lat pracuje z dziećmi niesłyszącymi i niedosłyszącymi.
W praktyce oznacza to, że Julia jako dziecko niedosłyszące, ma problem z pamięcią, spostrzeganiem i koncentracją uwagi. Mimo że ma aparat słuchowy, słowa nauczyciela po wielokrotnym odbiciu się od ścian, zlewają się w niezrozumiały bełkot. Warkot samochodu za oknem, szuranie krzesła czy szkolny dzwonnej powodują szumy i dezinformację.
– Kiedy usłyszeliśmy o potrzebach Julki, postanowiliśmy wyjść im naprzeciw. Dołożyliśmy do specjalnego systemu, który wspomaga słyszenie – wyjaśnia Marcin Zegzuła z Rotary Club Zielona Góra.- Pomagamy zarówno pojedynczym osobom, jak i całym rodzinom.
System składa się z nadajnika i odbiornika. Schemat jego działania jest prosty. Odbiornik, który będzie miał przypięty nauczyciel działa jak mikrofon kierunkowy. Odbiera sygnał z nadajnika i przekazuje go do aparatu słuchowego. – Ułatwi naukę, pomagając Julce skupić się na najważniejszych informacjach. Lepsze słyszenie głosu nauczyciela wspomoże koncentrację. Badania wykazują poprawę w zakresie rozumienia mowy średnio o 53 proc. – opowiada B. Wziętek.
Koszt specjalnego systemu to 12 tys. zł. Rotary Club dołożył do dofinansowania z NFZ i PEFRON.