Rozbił kradzioną toyotę, chciał uciekać innym autem. Złapali go strażacy (ZDJĘCIA)

fot. Lubuska policja

Sprawca kolizji, do której doszło w czwartek, 27 września, stanie przed sądem. Samochód, którym kierował, został  skradziony w Niemczech. 23-latek usłyszał już zarzut kradzieży z włamaniem do toyoty auris wartej około 30 tys. euro. Sąd tymczasowo aresztował mężczyznę.

W czwartek, 27 września, doszło do zdarzenia drogowego. Kierujący toyotą auris nie zastosował się do znaku „stop” i wjeżdżając na drogę krajową uderzył w prawidłowo jadącego forda focusa.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

W pewnym momencie kierowca toyoty, chcąc uciec z miejsca zdarzenia, wsiadł do przypadkowego samochodu, który zatrzymał się w rejonie. Nie udało mu się jednak odjechać. – Dzięki prawidłowej reakcji świadków, którzy zaalarmowali o zachowaniu sprawcy, będący na miejscu strażacy udaremnili mężczyźnie ucieczkę – mówi asp. szt. Justyna Kulka, rzeczniczka policji w Krośnie Odrzańskim.

Informacja ta została przekazana policjantom, którzy ustalili powód takiego zachowania 23-latka. Okazało się, że toyota miała przyczepione tablice rejestracyjne od innego samochodu. Została ukradziona w Niemczech. 23-latek został zatrzymany do wyjaśnienia.

Zarzucono mu kradzież toyoty wartej około 30 tys euro. W sobotę, 29 września, mężczyzna został doprowadzony na przesłuchanie do krośnieńskiej prokuratury. W niedzielę, 30 września, sąd aresztował 23-latka. Może on jednak wyjść z celi po wpłacie poręczenia majątkowego. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. Oprócz sprawy karnej, 23-latek odpowie za spowodowanie kolizji oraz brak dokumentów.