Gorzowscy policjanci ustalili, że zatrzymani za handel narkotykami kobieta i dwóch mężczyzn okradali też bankomaty. Usłyszeli zarzuty próby włamania do bankomatów, posiadanie broni, uprawy konopi indyjskich i posiadania znacznej ilości narkotyków. Mężczyźni przebywają w areszcie.
W marcu, kwietniu i lipcu ubiegłego roku w Gorzowie doszło do prób włamań do bankomatów przy ul. Czarnieckiego, a także dwukrotnie przy ul. Kostrzyńskiej. Próbowali włamać się do bankomatów na różne sposoby, od cięcia obudowy aż do detonacji. Sprawcom nie udało się ukraść gotówki.
Do wyjaśniania zderzeń ruszyli gorzowscy policjanci. – Na miejscu zbierali ślady, które w dalszym postępowaniu mogły służyć jako dowody obciążające sprawców – mówi podkom. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego lubuskiej policji. Kryminalni ustalili osoby, które podejrzewali nie tylko o udział w tych zdarzeniach, ale także o handel narkotykami. W listopadzie 2018 r. zatrzymali dwóch mężczyzn i kobietę.
Podczas przeszukania mieszkania szajki odkryli specjalnie pomieszczenie, służące do uprawy konopi indyjskich. W środku rosło 157 krzaków. Policjanci znaleźli ponad 1 kg marihuany i 0,5 kg amfetaminy. Kryminalni zabezpieczyli także broń palną i kilkadziesiąt sztuk ostrej amunicji.
W listopadzie zatrzymana 29-latka, usłyszał zarzuty związane z posiadaniem znacznej ilości marihuany i amfetaminy. 38-letni mężczyzna odpowie za uprawę konopi indyjskich i posiadanie znacznej ilości narkotyków. Także 32-latkowi przedstawiono zarzuty związane z plantacją i posiadaniem narkotyków. Oprócz tego odpowie również za posiadanie broni i amunicji bez zezwolenia.
Zatrzymania w listopadzie ubiegłego roku nie oznaczały zakończenia sprawy. Policjanci pod nadzorem prokuratury dalej zbierali materiał dowodowy. – To pozwoliło na postawieniu przebywającym w areszcie mężczyznom kolejnych zarzutów, tym razem dotyczących usiłowania kradzieży z włamaniem do bankomatów – mówi podkom. Jaroszewicz. Grozi im kara do 10 lat więzienia. Areszt dla mężczyzn został ponownie przedłużony.