Rumuński kierowca, który wiózł busem 43 osoby stracił prawo jazdy i dostał grzywnę (zdjęcia)

Marius Ionut Cazan, który wiózł 9-osobowym busem aż 43 osoby, decyzją sądu stracił prawo jazdy i dostał grzywnę w wysokości 3 tys. zł. To kara jakiej żądała policja. Sąd uznał, że swoim zachowaniem spowodował niebezpieczeństwo. Rumun zapowiedział odwołanie się od wyroku.

Rumun Marius Ionut Cazan do sądu został doprowadzony z policyjnej celi. Trafił tam po tym, jak policja odstąpiła od ukarania go mandatem. Sprawa trafiła do sądu i odbyła się w trybie przyspieszonym. 28-latek jeszcze przed wejściem na salę sądową dziwił się całemu zajściu. – Niczego złego nie zrobiłem – mówił.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Policja na sali sądowej zażądała zatrzymania prawa jazdy Rumuna na rok czasu i grzywny w wysokości 3 tys. zł. Decyzję motywowała zagrożeniem, jakie swoim zachowaniem spowodował kierujący 28-latek z Rumunii. Sąd przesłuchał również funkcjonariuszkę Inspekcji Transportu Drogowego, która potwierdziła słowa policji. Była w środę 4 lutego  przy zatrzymaniu na S3 pod Zieloną Górą 9-osobowego busa wypełnionego 43 osobami.

Marius I.C. powiedział przed sądem, że zgadza się jedynie na mandat w wysokości 1 tys. zł. – Nie mogłem ludzi zostawić na mrozie bez jedzenia – mówił wysokiemu sądowi.

Sąd wydał wyrok. Zabrał 28-latkoiw prawo jazdy na rok czasu. Dokument w dodatku zostanie przez sąd przesłany celem weryfikacji do ambasady rumuńskiej w Polsce. Sąd zwrócił uwagę na fakt, że prawo jazdy Rumuna zostało wydane w Grecji i istnieje duże prawdopodobieństwo, że dokument jest sfałszowany. Dodatkowo kierowca z Rumunii został ukarany grzywną w wysokości 3 tys. zł. Ma również pokryć koszty sądowe w wysokości 400 zł.

Sąd swoją decyzję motywował dużym zagrożeniem jakie rumuński kierowca spowodował na drodze. – Kara jest adekwatna do przewinienia, jakiego dopuścił się kierujący – mówi podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka zielonogórskiej policji

Rumun, po tym jak biegły przetłumaczył mu wyrok, zdenerwował się. Zaczął głośno mówić przerywając sądowi. Sędzia skutecznie uciszył 28-latka informując go o możliwości otrzymania grzywny za jego zachowanie lub nawet aresztu. Rumun zapowiedział złożenie apelacji od wyroku, który nie jest prawomocny.

Jak wynika z relacji Rumunów, auta zepsuły im się w Nowym Sączu. Tam spędzili dwa dni próbując naprawić samochody. Nie udało się. Wtedy zapadła decyzja o podróży jednym busem, do którego zapakowały się aż 43 osoby.

Podróż odbywała się z przerwami co 40-50 km. Kierowca zatrzymywał się, pasażerowie zgnieceni w busie wysiadali i zamieniali się miejscami. Bus w sumie z bagażami i 43 osobami ważył około 5 ton.