We wtorek około godz. 4.20 rozpędzony ford mondeo wleciał na posesję na skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego, Zacisze i Wyszyńskiego. Świadkowie widzieli kobietę i mężczyznę, którzy uciekli z auta porzucając je.
– Wracałem z nocki do domu. Podchodzę, patrzę a tam na podwórzu stoi samochód – opowiada Dariusz Kowalski, właściciel posesji przy ul. Wojska Polskiego. Ford mondeo wleciał na posesję rozbijając metalowe ogrodzenie. – To było około godz. 4.20 nad ranem – mówi świadek zdarzenia. Mężczyzna opowiadał, że kierowca forda próbował wyjechać, tak jakby nie zdawał sobie sprawy, że nie ma na to szans. – ,,Gazował” silnikiem, a po chwili wysiadł – mówi mężczyzna.
Z forda wysiadły dwie osoby, kobieta i mężczyzna. – Kierowca zabrał czteropak piwa i poszli – mówi świadek. Po chwili wrócili do samochodu po… psa. Wtedy już na dobre uciekli porzucając samochód.
– To szczęście, że nikomu się nic nie stało, że nikt nie szedł po chodniku, bo wtedy doszłoby do tragedii – mówi D. Kowalski. W dniu 12 lutego 2012 r. kierowca fiata punto wleciał na teren posesji. – I tak było już przynajmniej pięć razy – mówi D. Kowalski.