Przez pięć dni policyjnych działań „Boże Narodzenie” na lubuskich drogach doszło do siedmiu wypadków, w których rannych zostało dziewięć osób. Do najgroźniejszego zdarzenia doszło we wtorek, 26 grudnia, na S3 koło Sulechowa. Kierowca toyoty wjechał pod prąd i doprowadził do wypadku. Policjanci zatrzymali 34 pijanych kierujących.
Święta Bożego Narodzenia dla policjantów, zwłaszcza drogówki, był to czas wytężonej służby, związanej z zapewnieniem bezpieczeństwa na drogach. Od piątku, 22 grudnia, do wtorku 26 grudnia prowadzone były policyjne działania „Boże Narodzenie”. Na drogach było widać większą ilość policyjnych patroli. Prowadzono kontrole prędkości oraz trzeźwości.
Od piątku 22 grudnia do wtorku 26 grudnia na lubuskich drogach doszło do 7 wypadków drogowych. Rannych zostało 9 osób. Nikt nie zginął. Dla porównania, w 2016 roku od 23 do 26 grudnia na lubuskich drogach doszło do 11 wypadków, w których zginęła 1 osoba, a 19 zostało rannych.
Do niebezpiecznego wypadku doszło w drugi dzień świąt na drodze ekspresowej S3. Około godziny 16:30 93-letni kierowca toyoty wjechał w okolicach Sulechowa pod prąd na drogę ekspresową. Po przejechaniu kilku kilometrów „pod prąd” zderzył się z audi Q7. Po chwili volkswagen uderzył w hamujące renault. Do szpitala przewieziono cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Na szczęście obrażenia, jakich doznały te osoby, nie zagrażały zdrowiu i życiu poszkodowanych.
Policjanci zatrzymali 93-letniemu kierowcy toyoty prawo jazdy i skierowali przeciwko niemu wniosek do sądu o ukaranie. Mundurowi wystąpią również o skierowanie mężczyzny na badanie lekarskie, orzekające zdolność do kierowania pojazdami.
Przez całą świąteczną akcje lubuscy policjanci zatrzymali 34 pijanych kierowców. – To o 34 osoby za dużo – mówi asp. Maciej Kimet z zespołu prasowego lubuskiej policji. Pijani kierujący za swoje nieodpowiedzialne zachowanie staną przed sądem.