Skusił się na inwestowanie w biznes lotniczy. Stracił ćwierć miliona

Inwestycje w akcje firmy produkującej samoloty miały być okazją do szybkiego i dużego zarobku. Okazało się, że zyski są jedynie wirtualne. Ostatecznie mężczyzna stracił ponad 250 tys. zł.

Mieszkaniec powiatu strzelecko-drezdeneckiego znalazł ofertę w internecie, która przedstawiona była jako pewny i szybki zysk w akcje znanego producenta samolotów. Zachęcony dużym zyskiem podał dane kontaktowe do siebie. Fałszywi maklerzy po kontakcie z mężczyzną wyłudzili od niego kilka wpłat, które w sumie dały kwotę ponad 250 tysięcy złotych. – Jak nie trudno się domyślić zysku żadnego nie ma, są za to duże straty – mówi st. asp. Tomasz Bartos, rzecznik policji w Strzelcach Krajeńskich.

Policjanci przypominają, by dokładnie weryfikować, komu powierzamy swoje oszczędności. Inwestowanie może być bezpieczne, ale tylko w zaufanej instytucji. W przypadku takich oszustw najistotniejsze jest ograniczone zaufanie. Tylko w ten sposób można uchronić się przed utratą oszczędności.

Ogromne kwoty tracą osoby, które chcą być inwestorami, ale wydaje się, że nie do końca sprawdzają, komu powierzają swoje oszczędności. W internecie fałszywych reklam nie brakuje. Niestety pokrzywdzeni poszukujący miejsca do ulokowania swoich pieniędzy nie sprawdzają ich wiarygodności, albo robią to za późno. Pozostawiają kontakt do siebie, po czym otrzymują telefon od rzekomego opiekuna klienta. – Początkowe wpłaty nie są duże, to zazwyczaj kilkaset złotych. Rzekome platformy inwestycyjne przedstawiają wirtualne konta, na których duży zysk możliwy jest już po kilku dniach – mówi st. asp. Bartos. To zachęca do kolejnych wpłat oraz brania pożyczek. Kiedy jednak inwestorzy chcą wycofać swoje środki, okazuje się, że nie jest to już możliwe.