– Został zabity, bo dowiedział się, że jest okradany – donosi anonimowy informator z bliskiego kręgu biznesmena. Piotr został zatrzymany przez policję. Jest podejrzany o zabójstwo biznesmena Adama B. W rękach policji jest również drugi mężczyzna, który również może mieć związek ze śmiercią biznesmena.
W sprawie śmierci biznesmena Adama B. jak na razie jest więcej tajemnic i nieoficjalnych wiadomości niż faktów. Docieramy do kolejnych osób, które są związane z kręgiem Adama B. – Został zabity, bo dowiedział się, że jest okradany – mówi nam informator, który pozostaje anonimowy. Dodaje, że poważna choroba biznesmena również była niewygodna dla pewnych osób. – Leczył się, było z nim coraz lepiej, mógł stanąć na nogi, ale wtedy kradzieże zostałyby ukrócone, a sprawą zajęłyby się organa ścigania – mówi nam informator.
To informacje nieoficjalne. Policja i prokuratura dla dobra śledztwa milczą w sprawie śmierci biznesmena.
Wcześniej udało nam się dowiedzieć, że policja zatrzymała mężczyznę, który jest podejrzany o śmiertelne pobicie Adama B. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że biznesmen został pobity. Miał nawet być uderzany kijem bejsbolowym. Mówi się również o duszeniu mężczyzny. Zatrzymany to Piotr, osobisty ochroniarz i kierowca Adama B. W chwili zatrzymania jechał samochodem, którym najprawdopodobniej woził swojego szefa.
Piotr to osoba, która pracowała u Adama B. od wielu lat. Zarządzał nawet stacją benzynową w Łęknicy należącą do biznesmena. Okradał jednak swojego szefa kradnąc paliwo i sprzedając je na boku. Kiedy biznesmen dowiedział się o kradzieżach zawiadomił o tym prokuraturę. Piotr usłyszał akt skarżenia. Wrócił jednak w łaski Adama B. Zaczął być przy szefie bardzo blisko. Opiekował się nim. Był przy mężczyźnie siedzącym na wózku inwalidzkim.
W sobotę nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że policja zatrzymała drugiego mężczyznę, który również może mieć związek ze śmiercią paliwowego barona.
Stacje benzynowe Apexim AB należące do Adama B. są zamknięte. Koncesja na sprzedaż paliwa była wydana na biznesmena. Nikt inny sprzedaży paliw prowadzić nie może.
Adam B. był jednym z najbogatszych ludzi w regionie. Był właścicielem kilkunastu stacji benzynowych oraz wielkiej firmy ochroniarskiej. Zatrzymany Piotr nie ma jednak nic wspólnego z tą firmą, nigdy nie był również jej pracownikiem. Adam B. miał również kilkanaście innych spółek i firm.