Obrona policjanta oskarżonego o potrącenie kibica Falubazu ustaliła, że świadkiem zdarzenia jest żużlowiec Grzegorz Zengota. Wniesiono o jego przesłuchanie przed sądem.
W piątek odbyła się trzecia rozprawa dotycząca śmiertelnego potrącenia kibica Falubazu przez policyjnych samochód. Przesłuchano Tomasza Rabendę, byłego komendanta zielonogórskiej policji. Jego zeznania do sprawy dużo nie wniosły. Powiedział, że policjant mógł prowadzić w kominiarce. Wspominając zamieszki mówił, że podczas uspokajania tłumu policja toczyła walkę na trzech frontach. – Najgorzej było od strony Palmiarni – powiedział przed sądem były szef zielonogórskiej policji. Do ciała potrąconego kibica nie podchodził, stał w pewnej odległości. Potem musiał się schronić w okratowanym radiowozie, bo w stronę policjantów leciały kamienie, kostki brukowe, kawałki chodników i butelki.
Obrona po przesłuchania T. Rabendy wniosła o dopuszczenie zeznań nowego świadka zdarzenia. Okazało się, że to żużlowiec obecnie Unii Leszno Grzegorz Zengota. Miał on jechać w jednej z taksówek, które przejeżdżały obok wypadku i widzieć zdarzenie. Prokuratura wcześniej nie przesłuchiwała żużlowca, bo nie wiedziała o takim świadku. Obrona dowiedziała się o nim po zarejestrowaniu przez dziennikarza rozmowy z Markiem Jankowskim, prezesem klub Falubaz. – Podczas rozmowy pada „Zengi”, a to pseudonim żużlowca Grzegorza Zengoty – mówił w sądzie mecenas Witold Majchrzak, broniący policjanta.
Z tego co ustalono, żużlowiec nie chciał aby podawano go jako świadka, z tego powodu, że jeździł w klubie Falubaz. Miał nawet powiedzieć to taksówkarzowi.
Mecenas Kazimierz Pańtak reprezentujący rodzinę kibica wniósł o ustalenie, czy druga część imprezy masowej, czyli przejazd autobusu z żużlowcami w feralną noc, była przygotowana w zgodzie z przepisami. Miał na uwadze sprzedaż alkoholu w sklepach wzdłuż trasy objętej terenem imprezy masowej.
Zostanie również odtworzone nagranie z monitoringu obejmującego miejsce zdarzenia. Na koniec wypowiedzą się biegli.
Przypomnijmy. Do zdarzenia doszło nocą 3 października ub.r. Nieoznakowany policyjny samochód potrącił wbiegającego na jezdnię kibica Falubazu. Mężczyzna zginął na miejscu, był pijany. Kierowca radiowozu był trzeźwy.