Śmiertelne pobicie w dyskotece w Zielonej Górze. Nie stawił się oskarżony

W poniedziałek, 7 maja, miał odbyć się proces oskarżonych o śmiertelne pobicie w dyskotece na starówce. Nie odbył się, bo nie stawił się jeden z oskarżonych Kacper D. Oskarżony Bartosz Ż. przekazał sądowi zwolnienie lekarskie Kacpra.

W sądzie pojawili się Jakub K., Bartosz Ż. oraz Tomasz J. Przyszli ze swoimi obrońcami. Stawił się prokurator zielonogórskiej prokuratury rejonowej. Proces jednak, drugi raz nie odbył się. W sądzie nie zjawił się Kacper D. Jego zwolnienie lekarskie przyniósł Bartosz Ż. Na pytanie sądu powiedział, że dostarczyła mu je siostra oskarżonego. Zostało wystawione w dniu 5 maja i wynika z niego, że Kacper D. nie może stawić się w sądzie.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Jakub  K. i jego kolega Ż. wyszli z aresztu. Nowa opinia biegłego nie wskazuje jako przyczyny śmierci kopnięcia w jądra. Prokuratura już informuje nawet o możliwej zmianie zarzutów, na znacznie łagodniejsze.

Do tragicznego wydarzenia doszło 16 kwietnia u.br. Ireneusz Taraskiewicz, razem z siostrą, jej mężem i znajomym bawili się w lokalu z muzyką koło ratusza. Ireneusz za dużo wypił i zasnął przy stole. Manager kazał ochronie lokalu wyprowadzić towarzystwo z klubu. Doszło do przepychanek i bójki. Ireneusz dostał cios w twarz i kopnięcie w krocze od Jakuba K. Po ciosie Ireneusz upadł.

Ochroniarz z kolegami wynieśli Ireneusza na zewnątrz. Tam doszło do kolejnej bójki z szwagrem ofiary. Na zewnątrz wyszła siostra pana Ireneusza. Zaczęła reanimować umierającego na jej rękach brata. Pomogła przypadkowa osoba, która powiedziała, że jest chirurgiem. Ireneusz niestety, zmarł. Jakub Ż i inni uciekli z lokalu.

Na drugi dzień policja zatrzymała Jakuba i Bartosza Ż. Z czasem został zatrzymany trzeci z mężczyzn, który również miał mieć swój udział w zajściu. Jakub K. i Bartosz Ż. trafili do aresztu, z którego już wyszli. Obaj odpowiadają z wolnej stopy.

Jakub K. usłyszał wtedy zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, wynikiem którego była śmierć 46-latka oraz udział w bójce, w której naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Drugiemu zarzucono udział w bójce, w której naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

Prokuratura postawiła zarzut również szwagrowi ofiary. Odpowie za udział w bójce w czasie tragicznego zdarzenia w lokalu na starówce. Dokładnie chodzi o bójkę, która toczyła się na zewnątrz lokalu z udziałem szwagra ofiary.

Jakub K. został aresztowany na podstawie opinii, którą zaraz po zdarzeniu wydał biegły. Wskazał on, że przyczyną śmierci I. Taraskiewicza było kopnięcie w jądra. Tym kierowała się również prokuratura. Dziś są już trzy opinie biegłych medyków. Jedna z nich wyraźnie wskazuje, że nie było związku kopnięcia w jądra ze śmiercią mężczyzny. Nową opinię potwierdza zielonogórska prokuratura okręgowa. Nie wskazuje ona na kopnięcia w jądra jako przyczyny śmierci mężczyzny.