Śmiertelnie pobił matkę, ale nie przyznaje się. Bez skruchy wysłuchał obciążających go zeznań brata (ZDJĘCIA)

Daniel Sz., oskarżony o śmiertelne pobicie własnej matki w miejscowości Nowy Zagórz, wysłuchał zeznań swojego brata. Nie padło o nim ani jedno dobre słowo. Z zeznań jasno wynika, że Daniel to niebezpieczny awanturnik, który po pijanemu od wielu lat znęcał się fizycznie nad matką.

Podczas rozprawy w poniedziałek ,26 września, przed zielonogórskim sądem okręgowym zeznawał brat Daniela Sz., oskarżonego o śmiertelne pobicie matki. Do Polski przyleciał z Wielkiej Brytanii w tym samym dniu, w którym dowiedział się o śmierci mamy. – Chciałem wiedzieć czy straciłem tylko matkę, czy też straciłem brata – mówił przed sądem. Lekarz poinformował go, że mama została pobita. Wtedy już wiedział, że stracił też brata.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

O oskarżonym bracie nie powiedział dobrego słowa. Nie patrzył na niego, kiedy siedział za kuloodporną szybą w ławie oskarżonych. – Pił od dawna, a po alkoholu stawał się agresywny – opisywał Daniela. Matka długo ukrywała fakt znęcania się nad nią przez męża i syna. ,,Pękła” niedługo przed śmiercią. O znęcaniu za to opowiadała siostra zmarłej mówiąc, że w domu w Nowym Zagórzu jest źle.

Daniel kilka razy był u brata w Wielkiej Brytanii. Pracował w jego firmie. – Kiedy tylko dostał pieniądze od razu pił i w pracy się już nie zjawiał – opowiadał brat oskarżonego. Podkreślał, że pijany Daniel był niebezpieczny dla innych pracowników. – Z nim się nie dało wytrzymać – mówił brat oskarżonego.

Tym razem Daniel nie miał żadnych pytań. Oskarżony podczas całej rozprawy nie zadał ani jednego pytania. Słuchając zeznań brata oskarżony czasem patrzył w jego stronę, żeby po chwili opuszczać wzrok w dół.

Zeznania złożyły również pielęgniarki, które przyjęły pobitą kobietę na oddział szpitala w Krośnie Odrzańskim. – Pacjentka była cierpiąca, została przyjęta w ciężkim stanie – potwierdzały pielęgniarki. Natychmiast trafiła na salę operacyjną. Po operacji była w bardzo ciężkim  stanie i chwilę po zabiegu zmarła. Pielęgniarki od lekarza dowiedziały się, że kobieta została dotkliwie pobita.

Policjant, który w dniu pobicia pojechał do domu w Nowym Zagórzu, zastał tam cierpiącą kobietę. Mówił, że uskarżała się na bóle w okolicy brzucha. Mówiła, że została pobita przez syna. Temu jednak zaprzeczał jej mąż. Kiedy kobieta wsiadła do karetki, mąż powiedział w jej kierunku „jedź k…o i już nie wracaj”. Mówił, że syn jej nie pobił, ale jedynie „pogłaskał”.

Policjanci wrócili do Nowego Zagórza kilka godzin późnej, kiedy dowiedzieli się, że kobieta zmarła. Najpierw zatrzymali ojca, który utrzymywał, że nie wie gdzie jest Daniel. Policjanci zauważyli jednak Daniela w domu i wtedy również go zatrzymali.

Na twarzy 28-letniego Daniela nie widać skruchy, mimo że ciąży na nim zarzut śmiertelnego skatowania własnej matki.

Do ostatniego aktu przemocy w domu w Nowym Zagórzu doszło 30 stycznia br. Pani Mariola została kolejny raz pobita przez syna. Mąż oczywiście nie stanął w jej obronie. Daniel znowu bez przeszkód katował matkę. Skatowana kobieta opowiedziała siostrze jak pijany syn skoczył na nią gdy była na kanapie. To nie koniec. Ściągnął matkę za włosy na podłogę, kopnął i wypędził do szopki. 31 stycznia kontynuował bicie matki. To w tym dniu wieczorem kobieta została zawieziona do szpitala. Tam natychmiast trafiła na stół operacyjny. Miała silne krwawienia wewnętrzne spowodowane pęknięciem śledziony od zadawanych przez syna potężnych ciosów. Zmarła nad ranem 1 lutego.

Oskarżony nie przyznaje się do śmiertelnego skatowania matki. Mówi jedynie, że w dniu zdarzenia uderzył matkę w twarz raz otwartą ręką i kopnął „w tyłek”.