Do śmiertelnego wypadku doszło w piątek po godz. 16.00. Kierowca opla astry zderzył się czołowo z ciężarówką – cysterną. Mimo reanimacji kierujący oplem na zielonogórskich tablicach rejestracyjnych zmarł.
Opel astra jechał w kierunku Sulechowa. Z naprzeciwka jechała ciężarówka-cysterna przewożąca olej napędowy. Na „trójce” na wysokości os. Pomorskiego doszło do czołowego zderzenia opla i ciężarówki. Siła była tak duża, że z opla wyleciał silnik. Samochód zatrzymał się daleko za drogą. Ciężarówka zjechała do rowu po drugiej stronie.
Na miejsce natychmiast przyjechała wezwana straż pożarna. Dotarło również Lotnicze Pogotowie Ratunkowe oraz ekipa karetki pogotowia. Strażacy pierwsi podjęli akcję ratunkową. Samochód był tak mocno rozbity, że konieczne okazało się rozcinanie karoserii. Ranny kierowca opla wtedy jeszcze dawał oznaki życia.
Po uwolnieniu ruszyła reanimacja bardzo ciężko rannego kierowcy opla. Niestetym lekarzom nie udało się uratować mężczyzny. Zmarł po uwolnieniu z wraku auta.
Na miejscu wypadku pojawił się podinsp. Jarosław Tchorowski, naczelnik zielonogórskiej drogówki. Osobiście kierował zabezpieczeniem miejsca tragedii oraz pracą policjantów. – Na tą chwilę jest za wcześnie aby mówić o przyczynie oraz o tym, który z kierowców jest sprawcą tragedii – mówi szef zielonogórskiej drogówki.
Droga będzie zablokowana kilka godzin. Konieczne jest przepompowanie paliwa z rozbitej ciężarówki. Dopiero wtedy zostanie ona usunięta z drogi.