W czwartek około południa pod kołami ciągnika zginął pracownik wyrębu lasu. Do tragedii doszło na trasie Droszków-Czarna. Policja ustala jak doszło do śmiertelnego wypadku.
Odcinek Droszków-Czarna to mało uczęszczana droga. Nie ma tam wielkiego ruchu pojazdów. W czwartek po południu miejscowi, jadący do swoich domów, zobaczyli policyjne wozy na sygnałach świetlnych oraz policjantów pracujących na drodze. Na poboczu został rozłożony parawan z napisem policja. Nim zakryto zwłoki mężczyzny leżące na poboczu.
Co się stało? Ustali to policyjne dochodzenie. Ciągnik wyładowany drewnem jechał w kierunku miejscowości Czarna. Kierowca potrącił mężczyznę, który znajdował się na poboczu. To pracownik zajmujący się wyrębem lasu. Mężczyzna zginął na miejscu.
Kierowca jakby nie zauważył mężczyzny. Nie dość, że potrącił go to jeszcze pojechał kilkadziesiąt metrów dalej, jakby nie widział samego potrącenia. Nie poczuł, że przejechał po mężczyźnie na poboczu.
Policja ustali jak doszło do zdarzenia. Pod uwagę zostanie z pewnością wzięta możliwość, że mężczyzna jechał na ciągniku lub naczepie i spadł podczas jazdy. Wedy dostał się pod koła i został przejechany.