Do wypadku koło Grabowca pod Świdnica doszło w czwartek, 27 lipca, nocą. Kierujący Alfą Romeo wypadł z dogi i z dużą siłą uderzył w drzewo. W ciężkim stanie został zabrany do szpitala. Niestety młody mężczyzn zmarł w szpitalu. W środę, 16 sierpnia, na miejscu wypadku odbyła się komisja.
Do wypadku koło Grabowca pod Świdnicą doszło po godz. 22.00. Kierujący Alfą Romeo z niewyjaśnionych jeszcze przyczyny wypadł z drogi. Samochód z duża siłą uderzył w drzewo. Przód auta został zmiażdżony, a kierowca zakleszczony w samochodzie.
Na miejsce wypadku dojechały wozy zielonogórskich strażaków, karetka pogotowia ratunkowego oraz policja.
Śmiertelny wypadek w Grabowcu
Strażacy sprzętem hydraulicznym rozcinali karoserie samochody, żeby wydobyć kierowcę. Został przekazany załodze karetki pogotowia ratunkowego. Kierowca w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala. Niestety mimo wysiłków lekarzy nie udało się. Młody kierowca alfy romeo zmarł w szpitalu.
W środę na miejscu wypadku odbyła się komisja. W jej składzie byli policjanci z drogówki oraz przedstawiciel zarządu dróg wojewódzkich. – Ustaliliśmy, że zostanie tam postawione dodatkowe oznakowanie ostrzegające o niebezpiecznym zakręcie – mówi nadkom. Katarzyna Świerkowska-Teska, zastępca naczelnika zielonogórskiej drogówki.
Takie komisje odbywają się w miejscach śmiertelnych wypadków. Mają na celu podnoszenie bezpieczeństwa.