W czwartek, 23 kwietnia, zielonogórski sąd aresztował tymczasowo na trzy miesiące mężczyznę, który spalił 11 samochodów wartych 220 tys. zł. Podpalał z zemsty za zwolnienie z pracy.
W październiku 2019 r. spłonął volkswagena jetta wartości 15.000 zł na jednym z zielonogórskich osiedli. W lutym br. na ul. Bananowej spalonych zostało aż pięć samochodów. Jak ustalił biegły pożarnictwa, podpalona została skoda octavia, od której zajęły się 4 inne auta. W marcu br. kolejne podpalony został renault clio, a od niego zapaliły się zaparkowane obok pojazdy. Spłonął wtedy między innymi ford mondeo wart 100 tys. zł. Straty podpalacza wyceniano na 220 tys. zł.
W środę, 22 kwietnia, z samego rano policjanci zatrzymali podpalacz w jego mieszkaniu. Podczas przeszukania policjanci znaleźli taki sam łatwopalny materiał, który posłużył do spalenia samochodów. Zatrzymany to 43-letni zielonogórzanin. Ustalono, że 43-latek podpalił samochody osób firmy, z której został zwolniony. Mężczyzna usłyszał zarzuty zniszczenia mienia. Nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. W czwartek, 23 kwietnia, zielonogórski sąd tymczasowo aresztował 43-latka. – Mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie – mówi podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Szok. Pożar samochodów w Zielonej Górze. Spłonęło pięć pojazdów (FILM CZYTELNIKA)