Kierujący żółtym lamborghini gallardo jadąc autostradą w kierunku Łodzi wpadł w poślizg. Samochód uderzył w barierki i stanął w płomieniach. Luksusowy samochód spłonął.
Do zdarzenia doszło w okolicach Torunia na trasie A1. 42-letni kierowca z Gdańska, jadąc lamborghini gallardo w kierunku Łodzi, stracił panowanie nad pojazdem. Kierujący lamborghini wpadł w poślizg, zjechał na lewy pas ruchu i uderzył w bariery ochronne. Lamborghini gallardo stanęło w płomieniach. Kiedy na miejsce dotarli strażacy warte kilkaset tysięcy złotych auto było już w ogniu. Pojazd zaczęli gasić strażacy z Pucka i Wejherowa, którzy jechali trasą na szkolenie do Bydgoszczy.
Na miejsce dojechała drogówka z Torunia. Ranny kierowca lamborghini trafił do jednego z toruńskich szpitali.