Spowodował katastrofę w ruchu lądowym na S3. Jest winny

W środę, 7 lutego, zielonogórski sąd okręgowy ogłosił wyrok w sprawie katastrofy w ruchu lądowym, do której doszło 4 czerwca 2014 r. Kierowca Bogdan P. został uznany winnym. Jego obrońca mecenas Piotr Majchrzak już zapowiada apelację.

Sąd o godz.12.00 odczytał wyrok. Bogdan P. został uznany winnym spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Kiedy skończyło mu się paliwo nie włączył świateł awaryjnych. Nie włączył migacza ani nie zjechał na szeroki pas awaryjny. Z tego powodu w tył jego mercedesa busa uderzył kierujący ciężarówką. Sąd skazał Bogdana P. na karę pól roku więzienia z warunkowym  zawieszeniem na dwa lata. Ma on również zapłacić córce ofiary 5 tys. zł nawiązki. Wyrok nie jest prawomocny.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Prokurator Bartosz Jastrzębski żądał roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Obrońca, mecenas Piotr Majchrzak, chciał uniewinnienia Bogdana P. – Czekamy na uzasadnienie wyroku i wystąpimy z apelacją – zapowiada mecenas Majchrzak. Obrona nie zgadza się z wyrokiem sądu. Stoi na stanowisku, że Bogdan P. nie miał czasu zareagować kiedy samochód zwolnił, bo zabrakło paliwa.

Do wypadku doszło 4 czerwca 2014 r. Bogdan P. wiózł 11 osób do pracy przy wyłapywaniu indyków. Jechali drogą ekspresową S3 w kierunku Zielonej Góry. Koło Sulechowa w tył mercedesa sprintera uderzyła ciężarówka. Bus wypadł z drogi i koziołkował. W wypadku zginął 47-letni Franciszek Chwiałkowski z Podlegórza koło Świebodzina, a 11 osób zostało poważnie rannych, w tym 3 ciężko.

Kierowca ciężarówki, który uderzył w tył mercedesa sprintera, został już skazany. 27-letni Jakub M. z Leszna usłyszał wyrok roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Na rok sąd odebrał mu prawo jazdy i zasądził odszkodowania dla ofiar katastrofy.