Do tragedii doszło w ubiegłym tygodniu w pustostanie przy ul. Osadniczej. W budynku znaleziono ciało mężczyzny nabitego na wystający pręt po barierce. Zwłoki decyzją prokuratora zostały zabezpieczone do sekcji.
Pustostan przy ul. Osadniczej jest doskonale znany policji i ekipom karetek pogotowia ratunkowego. To miejsce koczowania osób bezdomnych, ale nie tylko. – Byłem tam na kilku wizytach zawsze w nocy, u osób, które nielegalnie tam zamieszkują. Są to bezdomni, którzy nie chcą przebywać w noclegowni. Można tam spotkać też narkomanów i ludzi, którzy niedawno wyszli z więzienia i nie mają dachu nad głową – informuje Robert Górski, radny i lekarz pogotowia ratunkowego w Zielonej Górze.
W latach świetności obiekt był hotelem pracowniczym. Potem trafił w prywatne ręce. Przed laty była nawet próba remontu i adaptacji na biurowiec. Nie udało się. – Budynek ma 4 kondygnacje i ponad 170 metrów długości. Przylega do hal przedsiębiorstwa zajmującego się konstrukcjami stalowymi – informuje radny Górski. Plastikowe okna wypaczyły się, a szyby są sukcesywnie wybijane. Ściany stały się polem do popisu dla graficiarzy i autorów bazgrołów. Złomiarze wycięli co się dało, w tym barierki na klatkach schodowych. Pomieszczenia wypełniają się śmieciami, gruzem, potłuczonymi butelkami i strzykawkami zużytymi przez narkomanów.
Budynek jest dostępny dla każdego. – Dzieci z bloków po drugiej stronie ulicy mogą tam wejść bez żadnych problemów. Skontaktowałem się już z urzędem miasta w sprawie przyszłości tego obiektu. Póki co nic nie wiadomo, żeby właściciel planował coś sensownego w tej nieruchomości – mówi radny Górski, który równocześniej zgłosił urzędnikom zagrożenie dla osób postronnych w związku z otwartym pustostanem. – Mam nadzieję, że powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakaże zamurowanie i zabezpieczenie wejść do dawnego hotelowca i uda nam się uniknąć kolejnych tragedii – mówi radny Górski.
Ostatnią ofiarą pustostanu jest mężczyzna. W ubiegłym tygodniu znaleziono martwego mężczyznę nabitego na wystający pręt po barierce. Nie wiadomo jak doszło do tragedii. Spadł czy został zepchnięty. Zwłoki decyzją prokuratora zostały zabezpieczone do sekcji.