Straszna śmierć w Zielonej Górze. Ciało kobiety w mieszkaniu po sufit zawalonym śmieciami

    Blok przy ul. Bułgarskiej w Zielonej Górze.

    Ciało kobiety zostało znalezione w nocy z czwartku na piątek, 15 czerwca, w mieszkaniu przy ul. Bułgarskiej 20. Kobieta leżała w łazience. Mieszkanie było po sufit zawalone odpadkami. Lekarz do środka wchodził szparą po stercie śmieci dosłownie szorując głową o sufit.

    Jak ustalił portal poscigi.pl, nocą z czwartku na piątek patrol policji został wezwany do bloku przy ul. Bułgarskiej. Lokatorzy zadzwonili po policję, bo od dłuższego czasu nie widzieli 90-letniej sąsiadki. Byli tym zaniepokojeni. Na miejsce szybko przyjechał radiowóz. Drzwi mieszkania nikt nie otwierał. Okazało się, że drzwi były otwarte. Nie dało się ich jednak szeroko otworzyć, bo coś je blokowało od środka.

    --- Czytaj dalej pod reklamą ---

    Po uchyleniu drzwi okazało się, że w środku mieszkania jest ściana śmieci. Sterta różnych odpadków sięgała do sufitu. Przeważała dokładnie poukładana makulatura. Policjanci przez prześwity w stercie odpadków zobaczyli osobę leżącą w łazience. Mundurowi nie dali rady przecisnąć się przez śmieci i dostać się do środka. Na miejsce została wezwana ekipa pogotowia ratunkowego.

    Drzwi do mieszkania zostały wyjęte z zawiasów. Zaczęto wyrzucać śmieci na korytarz. W tym czasie do leżącej osoby zaczął wchodzić lekarza pogotowia ratunkowego. Wspiął się na stertę śmieci i przeciskał szorując głową o sufit. W końcu dostał się do leżącej osoby. Okazało się, że to 90-latka. Leżała w łazience. Kobieta niestety już nie żyła.

    Żeby wyciągnąć zwłoki trzeba było usunąć śmieci z mieszkania. Wybito szybę w pokoju, żeby odblokować przedpokój. Mieszkańcy bloku mówią, że kobieta to był typowy zbieracz. Znosiła do swojego domu co tylko się dało, w szczególności makulaturę. W zgonie kobiety został wykluczony udział osób trzecich. Jak zmarła? Możliwe, że zasłabła i nie była w stanie samodzielnie wydostać z zablokowanego śmieciami mieszkania.